Egipskie siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego, gdy w centralnej części Kairu doszło do starć między zwolennikami obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego a mieszkańcami dzielnicy - poinformowali świadkowie. Waszyngton uważa jednak - jak zaznaczył zastępca sekretarza stanu USA William Burns - nie ma niebezpieczeństwa, by po obaleniu Mursiego doszło do powtórki tragedii z Syrii, gdzie w trwającym od 2011 roku konflikcie zginęło ponad 100 tys. ludzi.
To pierwsza tak gwałtowna konfrontacja z udziałem stronników wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego byłego szefa państwa w ciągu tygodnia.
W zeszły poniedziałek w walkach między armią a zwolennikami Mursiego przed budynkiem Gwardii Republikańskiej w Kairze zginęło ponad 50 demonstrantów, a także czterech żołnierzy.
Pod kontrolą?
Pomimo zamieszek i demonstracji w Egipcie, zdaniem zastępcy sekretarza stanu USA Williama Burnsa nie ma niebezpieczeństwa, by po obaleniu prezydenta Mohammeda Mursiego doszło do powtórki tragedii z Syrii, gdzie w trwającym od 2011 roku konflikcie zginęło ponad 100 tys. ludzi. Jak podkreślił w poniedziałek przebywający z wizytą w Kairze Burns, Stany Zjednoczone "nie będą narzucały Egiptowi swego modelu (rządzenia)", "nie będą też popierały poszczególnych ugrupowań, ani osób". Administracja USA wspiera zrównoważony i demokratyczny proces w Egipcie - zaznaczył zastępca sekretarza stanu. Wezwał przy tym wojsko egipskie, by unikało politycznie motywowanych aresztowań. Nawiązał do zatrzymania w zeszłym tygodniu kilku członków kierownictwa islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego. Wywodzący się z Bractwa Mursi od czasu odsunięcia go od władzy 3 lipca jest przetrzymywany w nieznanym miejscu.
Odwiedziny
William Burns jest pierwszym wysokiej rangi przedstawicielem amerykańskich władz, który odwiedził Egipt po obaleniu Mursiego. W poniedziałek spotkał się z popieranym przez wojsko tymczasowym prezydentem Egiptu Adlim Mansurem, tymczasowym premierem Hazimem el-Biblawim oraz dowódcą egipskiej armii, generałem Abd el-Fatahem Saidem es-Sisim. Wizyta potrwa do wtorku. Burns ma spotkać się jeszcze m.in. z przedstawicielami organizacji pozarządowych i przedsiębiorcami. Według przedstawiciela Bractwa Muzułmańskiego nie ma na razie zaplanowanego spotkania delegacji tego ugrupowania z zastępcą szefa Departamentu Stanu USA.
Autor: mn\mtom/zp / Źródło: reuters, pap