Dwóch obywateli Rosji w wieku 33 i 45 lat zostało w czwartek przed południem doprowadzonych do prokuratury w Łodzi.
- Zarzuty zostały sformułowane przez stronę belgijską, a w łódzkiej prokuraturze okręgowej ogłoszono je podejrzanym. Są związane z pobiciem, w wyniku którego zmarł 56-letni mężczyzna. Podejrzanym grozi dożywocie - relacjonowała reporterka TVN24 Katarzyna Pasikowska-Poczopko.
Tylko jeden przyznał się do winy
Katarzyna Pasikowska-Poczopko przekazała, że obaj mężczyźni byli przesłuchiwani w obecności tłumacza. 45-latek przyznał się do winy i odmówił wydania go stronie belgijskiej, młodszy - 35-latek - nie przyznał się do winy i wyraził zgodę na przewiezienie go do Belgii.
- Zgodnie z procedurą został im ogłoszony zarzut wynikający z europejskiego nakazu aresztowania. Zostali przesłuchani, w dalszej kolejności występujemy do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy i w tym przedmiocie i ich przekazania stronie belgijskiej zdecyduje sąd - poinformowała prokurator Emilia Michałowska Marchewka.
"Tchórzliwy akt przemocy"
Reporterka TVN24 opisała, że w sklepie w okolicach Brugii pobity 56-latek wspólnie z żoną spotkał podejrzanych. Miało dojść do kłótni. Małżeństwo wyszło ze sklepu, a za nimi obywatele Rosji. Wtedy zaatakowali mężczyznę - bili go i kopali.
O śmiertelnym pobiciu 56-latka i ataku na jego żonę szeroko pisze belgijski dziennik "The Brussels Times". Według dziennika, 22 sierpnia mężczyzna spędzał wieczór ze swoją żoną, kiedy ok. godz. 22 w Zeebrugge (portowe miasteczko w pobliżu Brugii) doszło do sprzeczki z dwoma nieznajomymi.
Belgijska gazeta pisze o kłótni w nocnym sklepie, ale wspomina też o pizzerii i barze z kebabem. Wszystkie trzy lokale znajdują się w kilku sąsiadujących budynkach przy ulicy Baron de Maerelaan w Zeebrugge. Według relacji "The Brussels Times", po opuszczeniu lokalu przez małżeństwo, napastnicy poszli za nimi i napadli swoje ofiary. Uderzyli kobietę, a mężczyznę brutalnie pobili, po czym obaj uciekli.
"Kopali i bili pięściami ofiarę, atakując ją od tyłu. Pomimo prób ratowania przez osobę postronną, mężczyzna zmarł na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń" - napisał belgijski dziennik. Nagrania z kamer monitoringu z nocnego sklepu nagrały twarze obu napastników. Określono ich jako kierowców z Europy Wschodniej.
- To był tchórzliwy akt przemocy, takie rzeczy są po prostu niedopuszczalne, to co zrobili było nieludzkie - mówił jeden ze świadków zdarzenia. A inny dodawał: - Zobaczyłem, że dwie osoby biegną za tym mężczyzną, uderzyli go od tyłu, mężczyzna upadł na ziemię, a oni zaczęli go kopać. Od razu próbowałem mu pomóc, ktoś jeszcze podbiegł i wsparł mnie, wtedy zadzwoniłem na policję.
Informacja od oficera Europolu, "działania pościgowo-blokadowe" na A2
Do zatrzymania dwóch obywateli Rosji doszło 26 sierpnia na autostradzie A2 koło Skierniewic.
- Oficer łącznikowy z Europolu poinformował, że na teren Polski wjechało dwóch obywateli Rosji, którzy są podejrzani o zabójstwo na terenie Belgii. Biuro kryminalne Komendy Głównej Policji ustaliło, na jakim terenie kraju znajduje się samochód z tymi osobami, powiadomiło odpowiednie jednostki i zostały zorganizowane działania pościgowo-blokadowe - przekazała podkomisarz Edyta Machnik z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
"Policjanci ze Zgierza zauważyli wskazany pojazd w rejonie Strykowa na A2. Samochód poruszał się z dużą prędkością w kierunku Warszawy. Patrol podjął obserwację z bezpiecznej odległości, przez cały czas utrzymując kontakt z dyżurnym i przekazując na bieżąco lokalizację poruszającego się auta. Z każdą minutą do akcji przyłączały się kolejne patrole z jednostek powiatowych, aby mieć pełną kontrolę sytuacji, decydującą o powodzeniu akcji" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Jak widać na nagraniu opublikowanym przez policję, na drodze zaroiło się od radiowozów.
- Dwaj mężczyźni zostali zatrzymani na węźle autostradowym Skierniewice, dokładnie na 398. kilometrze tej drogi - powiedziała Machnik.
Autorka/Autor: pk/tam
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja łódzka