Nakłaniał ubogich ludzi do wycięcia i sprzedania swojej nerki, które następnie z dużym zyskiem sam odsprzedawał na czarnym rynku - o to oskarżony został w indyjskiej Kalkucie szef grupy przemytników. Jak poinformowała indyjska policja, w proceder zaangażowany był jeden z najlepszych stołecznych szpitali.
T. Rajkumar Rao został zatrzymany we wtorek. - Zostanie przewieziony do Delhi w celu kontynuowania przesłuchiwania - powiedział cytowany przez Reutera anonimowy oficer policji.
Nerka za 4,5 tys. dolarów
Do zatrzymania Rao doszło w efekcie szeroko zakrojonej operacji policji przeciwko procederowi nielegalnego pozyskiwania ludzkich organów w stołecznym szpitalu Indraprastha Apollo Hospital. W placówce tej wcześniej zostało zatrzymanych w tej sprawie pięć osób, w tym dwóch asystentów lekarzy.
Gang, którym kierował Rao, miał namawiać ubogich ludzi do zgody na wycięcie swojej nerki za średnio 300 tys. rupii (4,5 tys. dolarów). Pozyskane w ten sposób organy następnie były z dużym zyskiem odsprzedawane na czarnym rynku. W szpitalu wystawiane były jednocześnie fałszywe dokumenty, które zaświadczały, że transplantacja odbywała się pomiędzy bliskimi krewnymi.
Czarny rynek ludzkich organów
Gang handlarzy ludzkimi organami miał działać w Indiach i państwach sąsiednich. Rao został oskarżony o szereg przestępstw, na czele z wycinaniem ludzkich organów bez pozwolenia, handel organami, oszustwa, fałszerstwa oraz działalność kryminalną. W sumie w sprawie zatrzymano dziewięć osób.
Poważny niedobór organów do transplantacji spowodował powstanie olbrzymiego czarnego rynku w Indiach. Komercyjna sprzedaż organów jest w tym państwie całkowicie zakazana.
Autor: mm\mtom / Źródło: Reuters