Francuskiej lewicy nie podoba się premier. Socjalistom zarzuca zwrot w prawo

Francja chce chronić polskie niebo. Wyśle swoje myśliwce
Francja chce chronić polskie niebo. Wyśle swoje myśliwce
tvn24
Francja chce chronić polskie niebo. Wyśle swoje myśliwcetvn24

W Paryżu odbyła się w sobotę wielotysięczna demonstracja radykalnej francuskiej lewicy przeciwko "zwrotowi politycznemu na korzyść pracodawców". O jego dokonanie po porażce w wyborach samorządowych oskarżano prezydenta Francji, socjalistę Francois Hollande'a.

W demonstracji wzięło udział 100 tys. osób - podał jej organizator, Front Lewicy, w którego skład wchodzą Partia Komunistyczna i Partia Lewicy. Według policji demonstracja zgromadziła 25 tys. uczestników. Na czele pochodu - odbył się przy pięknej pogodzie, która sprzyjała frekwencji i wyruszył tradycyjnie z placu Republiki - szli przywódca Partii Lewicy Jean-Luc Melenchon i komunistów - Pierre Laurent.

Efekt porażki

Wydarzeniem medialnym stał się udział w demonstracji honorowego gościa jej organizatorów - Greka Aleksisa Ciprasa, przywódcy partii SYRIZA, który jest kandydatem europejskiej lewicy na przewodniczącego Komisji Europejskiej w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego. Okrzyki wznoszone przez uczestników paryskiego pochodu były wymierzone głównie przeciwko nowemu premierowi Francji Manuelowi Vallsowi. Jego nominacja - według radykalnej lewicy - stanowi symbol zwrotu na prawo dokonanego przez prezydenta Francois Hollande'a po niepowodzeniu w niedawnych wyborach samorządowych. Francuska Partia Socjalistyczna nie była oficjalnie reprezentowana podczas demonstracji, ale uczestniczyli w niej niektórzy znani działacze. Zapewniali, że nie dokonali "zwrotu ku skrajnej lewicy", lecz to Partia Socjalistyczna "skręciła w prawo", podczas gdy oni pozostali na "autentycznych pozycjach socjaldemokratycznych".

Zawiedzione nadzieje?

Francuski eurodeputowany z ramienia Partii Socjalistycznej Liem Hoang-Ngoc, który uczestniczył w paryskim pochodzie, oświadczył w wypowiedzi dla AFP: "Hollande mianując Vallsa premierem zawiódł nas i dokonał zwrotu niepoprzedzonego dyskusją w partii, co stało się dla niej wstrząsem. Domagamy się więc nadzwyczajnego kongresu Partii Socjalistycznej w celu wyjaśnienia jej linii politycznej".

Autor: msz//kdj / Źródło: PAP