Francja zaprasza Rosję na rocznicę lądowania w Normandii. Biały Dom "nie jest zachwycony"

Źródło:
PAP

Biały Dom nie jest zadowolony z decyzji prezydenta Francji o zaproszeniu przedstawiciela Rosji na nadchodzące obchody 80. rocznicy lądowania aliantów w Normandii - pisze Politico. Ostro zareagował również szef jednej z komisji Izby Reprezentantów. Michael McCaul ocenił, że "to rozczarowujące", a "zaproszenie ma miejsce, gdy Rosja otwarcie grozi kolejną wojną światową".

We Francji 6 czerwca odbędą się obchody 80. rocznicy lądowania wojsk alianckich w Normandii. W wydarzeniu wezmą udział prezydent USA Joe Biden, król Wielkiej Brytanii Karol III i kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Organizator obchodów D-Day, Mission Liberation, na którego czele stoi były ambasador Francji w Waszyngtonie Philippe Etienne, zapowiedział w zeszłym miesiącu, że zostaną zaproszeni przedstawiciele Rosji, ale nie Władimir Putin.

Lądowanie w Normandii 6 czerwca 1944 r.
Lądowanie w Normandii 6 czerwca 1944 r.6 czerwca 1944 r. siły aliantów - około 160 tys. żołnierzy wspomaganych przez tysiące samolotów i okrętów - wylądowały na pięciu plażach Normandii.Archiwum Reuters

Putin już pojawiał się na obchodach

Nie byłby to pierwszy przypadek udziału przedstawicieli Rosji w ceremonii w rocznicę D-Day. Putin wziął udział w obchodach 60. i 70. rocznicy, która odbyła się kilka miesięcy po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku.

Decyzja prezydenta Francji Emmanuela Macrona o zaproszeniu przedstawiciela rządu Rosji wywołała oburzenie wśród niektórych europejskich przywódców - pisze Politico, podkreślając, że rocznica D-Day ma na celu upamiętnienie zbiorowego poświęcenia sojuszników podczas II wojny światowej na rzecz zachowania demokracji. Tymczasem Rosja od ponad dwóch lat prowadzi nieuzasadnioną i brutalną wojnę na Ukrainę.

Urzędnik brytyjskiego rządu powiedział portalowi, że działania Francji, nie tylko zaproszenie Rosji na D-Day, ale także przyjęcie w Paryżu prezydenta Chin Xi Jinpinga i wysłanie przedstawiciela Francji na inaugurację Władimira Putina, są "niepokojące".

Amerykańska reakcja

Według Politico, Biały Dom nie jest zadowolony z decyzji Paryża. Jednak - jak powiedział portalowi anonimowy urzędnik Białego Domu - "być może przypomni to Rosjanom, że kiedyś walczyli z prawdziwymi nazistami, a nie jak teraz z wyimaginowanymi w Ukrainie".

W administracji Bidena wyżsi rangą członkowie zespołu do spraw bezpieczeństwa narodowego, a nawet sam prezydent, postrzegają Macrona, który wierzy, że ma wpływ na Putina - wskazuje Politico. Dlatego Biały Dom w dużej mierze zaakceptował jego wysiłki na rzecz utrzymania stosunków dyplomatycznych z Moskwą, mimo że Rosja zlekceważyła sankcje gospodarcze Zachodu i kontynuuje atak na Ukrainę.

"Jedna z najbardziej podłych narracji propagandowych Kremla bagatelizuje znaczenia D-Day i ofiary złożonej na plażach Normandii przez żołnierzy amerykańskich, brytyjskich, francuskich i innych sojuszników" - powiedział Politico przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów Michael McCaul. "To rozczarowujące, że Francja zaprosiła Rosję do upamiętnienia wydarzenia, które sami Rosjanie otwarcie uważają za bezcelowe. Nie wspominając, że to zaproszenie ma miejsce, gdy Rosja otwarcie grozi kolejną wojną światową" - dodał.

PAP/Reuters

Autorka/Autor:akr/kab

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Reuters