Francuska prawica złożyła ponad trzy tysiące poprawek do projektu ustawy o terminacji życia przez lekarza na życzenie pacjenta cierpiącego na nieuleczalną chorobę. - To poważna przeszkoda, która uniemożliwi Zgromadzeniu Narodowemu debatę na ważny temat społeczny - ocenił jeden z autorów projektu. Większość poprawek zgłosili deputowani z partii Republikanie.
Spośród ponad 3 tysięcy poprawek 2,3 tysiąca pochodziło od deputowanych Republikanów sprzeciwiających się ustawie ustanawiającej "prawo do wolnego i wybranego końca życia", jak głosi projekt ustawy deputowanego Oliviera Falorniego z grupy Libertes et Territoires.
Tak duża liczba poprawek uniemożliwi rozpatrzenie ich całości w jednym dniu - komentowała w sobotę stacja BFM TV.
"Haniebna obstrukcja"
- To poważna przeszkoda, która uniemożliwi Zgromadzeniu debatę na ważny temat społeczny - powiedział agencji AFP Olivier Falorni, którego projekt został zaakceptowany w całości w środę przez parlamentarną komisję do spraw prawa.
"Haniebna obstrukcja ze strony Republikanów uniemożliwi głosowanie w czwartek nad ustawą o terminacji życia" - napisał w sobotę w komunikacie prasowym deputowany Matthieu Orphelin.
Inicjator zmian w prawie, Olivier Falorni, podkreśla, że jego projekt ustawy dotyczy "kwestii egzystencjalnych". Przyznanie obywatelom doznającym cierpienia w związku z nieuleczalną chorobą prawa do zadecydowania o terminacji życia wspomaganej medycznie pozwoliłoby w przyszłości skończyć ze społeczną hipokryzją wyrażającą się na przykład wyjazdami do Belgii, by tam dokonać dozwolonej prawem eutanazji.
Zdaniem deputowanego we Francji dokonywanych jest od "2000 do 4000" nielegalnych, "wspomaganych medycznie samobójstw", nie zawsze za wiedzą krewnych pacjentów, którzy się zdecydowali na taki krok.
Ustawie o eutanazji zdecydowanie sprzeciwia się Kościół katolicki we Francji. Wśród polityków i członków rządu nie ma jednoznacznego poparcia dla projektu ustawy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock