Zgromadzenie Narodowe Francji zagłosowało za wpisaniem prawa do aborcji do konstytucji. Projekt złożony przez Emmanuela Macrona może napotkać jednak opór w Senacie, do którego dokument teraz trafi.
We wtorek późnym wieczorem francuskie Zgromadzenie Narodowe, izba niższa parlamentu, opowiedziała się za wpisaniem do konstytucji prawa do aborcji. Za było 493 posłów, a przeciwko 30. Premier Francji Gabriel Attal na platformie X określił głosowanie "wielkim zwycięstwem na rzecz praw kobiet", a ministra ds. równości płci Aurore Bergé nazwała je "historycznym".
Zobowiązanie Emmanuela Macrona
Aborcja jest legalna we Francji od 1974 roku. Proces wpisania jej do konstytucji zainicjował w zeszłym roku prezydent Emmanuel Macron. Podkreślał, że chodzi o to, by prawa aborcyjne w 2024 roku stały się "nieodwracalne". Dyskusja na ten temat we Francji to odpowiedź na postanowienie amerykańskiego Sądu Najwyższego z czerwca 2022 roku, przewidujące ograniczenie prawa kobiet do aborcji. W ubiegłotygodniowej debacie w parlamencie niemal wszyscy zwolennicy wprowadzenia zmiany w konstytucji podkreślali, że kluczowe jest, by przykład amerykański nigdy nie dotarł do Francji.
Propozycja zmian w konstytucji trafi teraz pod obrady Senatu, który zajmie się nią 28 lutego. Może tam jednak napotkać opór ze strony konserwatywnej Partii Republikańskiej i skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego. Wielu z ich parlamentarzystów sprzeciwia się umieszczeniu prawa do aborcji w ustawie zasadniczej i twierdzi, że dostęp do usuwania ciąży we Francji nie jest zagrożony, dlatego nie jest konieczne umieszczanie tej kwestii w konstytucji.
Ministra równości, odpowiadając na te argumenty w dyskusji w parlamencie, podkreślała, że coraz większą popularnością cieszą się ruchy antyaborcyjne, a w innych krajach zaostrzane są prawa do aborcji. - Nie ma powodu, by wierzyć, że to, co się dzieje wokół nas, nie może się wydarzyć również tutaj - mówiła Bergé.
Przeprowadzenie zmian w konstytucji będzie wymagało zatwierdzenia ich w referendum albo przez 3/5 głosujących w Kongresie, czyli w połączonych izbach parlamentu. Współpracownicy Macrona zapowiadali już, że prezydent wybierze tę drugą opcję. Według francuskiego parlamentarzysty Guillaume'a Gouffiera Valente'a, jeśli propozycja wejdzie w życie, Francja stanie się pierwszym krajem na świecie, który uwzględni prawo do aborcji w swojej konstytucji.
ZOBACZ TEŻ: Francuzi protestują przeciwko reformie imigracyjnej. "Czuję ogromny gniew i rozczarowanie działaniami rządu"
Źródło: Guardian, CNN