Francuska policja zatrzymała podejrzanego o podpalenie kościoła w Saint-Omer. W świątyni z 1859 roku znajdowało się wiele cennych mebli i dewocjonaliów.
W centrum francuskiego miasteczka Saint-Omer, położonego w północno-wschodniej części kraju, spłonął kościół pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia. Dzięki wysiłkom 120 strażaków pożar został opanowany już w poniedziałek rano, doszło jednak do zawalenia się wieży oraz sklepienia kościoła. W akcji gaśniczej trwającej do wieczoru tego samego dnia nikt nie został ranny.
Przyczyna pożaru nie była znana, rozpoczęto dochodzenie pod kierownictwem prokuratora Mehdiego Benbouzida. Szybka operacja policji i lokalnego wymiaru sprawiedliwości pozwoliła jeszcze tego samego dnia zatrzymać podejrzanego.
Prokurator Benbouzid powiedział, że zatrzymany mężczyzna jest znany służbom porządkowym ze względu na podobne akty piromańskiego wandalizmu dokonywane w przeszłości.
Prokurator rozważa kwalifikację czynu jako "zniszczenie mienia w sposób niebezpieczny z powodów religijnych".
"Dziedzictwo religijne ucierpiało w wyniku pożaru"
W kościele wyświęconym w 1859 r. - jak zauważyła AFP - znajdowało się wiele cennych mebli i dewocjonaliów. Według prefektury "zaangażowano jednostkę do zabezpieczenia dzieł kultury", a "20 obiektów kultu" zostało odzyskanych i zabezpieczonych.
"Po raz kolejny nasze dziedzictwo religijne ucierpiało w wyniku pożaru" - napisała na portalu X pełniąca obowiązki ministra kultury Rachida Dati, nawiązując do pożaru, który pochłonął znaczną część paryskiej katedry Notre Dame w kwietniu 2019 r.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/SDIS62