Marine Le Pen mówi o wyjściu Francji ze struktur dowódczych NATO. Generał Bogusław Pacek komentuje

Źródło:
TVN24 BIS, Le Monde, PAP
Generał Pacek o słowach Le Pen w sprawie NATO: byłoby to ze szkodą dla Europy, ale także dla Francji
Generał Pacek o słowach Le Pen w sprawie NATO: byłoby to ze szkodą dla Europy, ale także dla FrancjiTVN24BIS
wideo 2/2
Generał Pacek o słowach Le Pen w sprawie NATO: byłoby to ze szkodą dla Europy, ale także dla FrancjiTVN24BIS

Słowa Marine Le Pen, która oświadczyła, że w przypadku wygranej w drugiej turze wyborów prezydenckich, będzie proponowała wycofanie Francji ze zintegrowanego dowództwa NATO, komentował w TVN24 BIS generał Bogusław Pacek. - Martwię się, ponieważ Sojuszowi Północnoatlantyckiemu, Unii Europejskiej potrzebne jest coś, co się nazywa konsolidacja, integracja, zbiorowa siła - powiedział.

Marine Le Pen, francuska skrajnie prawicowa kandydatka partii Zjednoczenie Narodowe (RN) mówiła w środę o swojej wizji polityki międzynarodowej. Odnosząc się do kwestii obecności Francji w Sojuszu Północnoatlantyckim, powiedziała, że w przypadku jej wyboru na prezydenta, nie będzie proponowała opuszczenia NATO, ale jego zintegrowanego dowództwa, jak miało to miejsce w latach 1966-2009. - Jeśli zostanę wybrana na prezydenta, opuszczę zintegrowane dowództwo, ale nie zrezygnuję ze stosowania artykułu piątego Traktatu Północnoatlantyckiego o wzajemnej ochronie między członkami Sojuszu - zapewniła.

Generał Pacek: NATO potrzebna jest integracja

Słowa Le Pen komentował na antenie TVN24 BIS profesor Bogusław Pacek z Uniwersytetu Jagiellońskiego, generał dywizji w stanie spoczynku. - Martwię się, ponieważ Sojuszowi Północnoatlantyckiemu, Unii Europejskiej potrzebne jest coś, co się nazywa konsolidacja, integracja, zbiorowa siła - powiedział.

Dodał, że "ostatnie lata pokazały, że różne organizacje międzynarodowe, nie tylko te nasze znane w Europie - Unia Europejska i NATO, ale także inne na świecie, zaczynają lekko dryfować, że najważniejszą rolę odgrywają w świecie mocarstwa i supermocartstwa - Stany Zjednoczone, Chiny, teraz także Rosja". - To nie jest dobry sygnał, szczególnie dla państw słabszych i średnich - ocenił Pacek.

Dodał, że "Francja nie jest supermocarstwem, nawet nie jest mocarstwem". - W związku z powyższym, jeżeli pani Marine Le Pen rzeczywiście wygrałaby wybory i rzeczywiście zrealizowałaby to, byłoby to ze szkodą dla Europy, ale także dla Francji - ocenił.

Pacek: Le Pen opowiada rzeczy, które nie mogą mieć miejsca

Generał Pacek odniósł się także do wypowiedzi Le Pen, że "jako prezydent Francji będzie dążyć do zbliżenia strategicznego NATO i Rosji, kiedy zakończy się konflikt w Ukrainie".

- To już jest kompletna bzdura. Pani Marine Le Pen odleciała, dlatego, że rzeczywistość jest taka, jaka jest. Dzisiaj Niemcy dobrze o tym wiedzą i Węgrzy też o tym dobrze wiedzą, że sprawy zaszły tak daleko w relacjach pomiędzy Zachodem a Federacją Rosyjską, to jest kwestia nie tylko Unii Europejskiej i NATO, to jest kwestia wielu innych państw także, że nie da się tego posklejać z dnia na dzień, ponieważ świat zrozumiał, że rosnąca w siłę Rosja, staje się zagrożeniem - mówił.

Dodał, że "Le Pen opowiada rzeczy, które nie mogą mieć miejsca".  

- Prawdą jest, że Europa będzie potrzebowała surowców energetycznych z Rosji i pewnie w tym zakresie coś się będzie działo niezależnie od tego, co dzisiaj deklarujemy i o czym mówimy, ale jakiś reset i powrót do normalności albo jakaś bliska współpraca nie, bo to nie jest w interesie państw, szczególnie europejskich - ocenił.

Generał Pacek o słowach Le Pen: moim zdaniem to są przedwyborcze pohukiwania

Generał Pacek powiedział, że "trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że w czasie kampanii wyborczej kandydaci na prezydentów wypowiadają często słowa, które mają im przysporzyć wyborców". - Biorę poprawkę na to przy tych wszystkich wypowiedziach pani Marine Le Pen - dodał.  

Zauważył, że Francja już raz wychodziła ze struktur dowódczych NATO i wróciła, "obliczając wszelkie ryzyka".

- To są takie, w moim przekonaniu, przedwyborcze pohukiwania i sądzę, że nawet, gdyby Marine Le Pen była prezydentem Francji to ona zweryfikuje to, co dziś mówi, albo już sama dzisiaj dobrze wie, że wiele z tych głoszonych pseudoprawd nie może mieć zastosowania - podsumował Pacek.

W 1966 roku Francuzi zdecydowali o wycofaniu się ze struktur dowódczych, nie odstępując przy tym od zobowiązania współuczestnictwa w zbiorowej obronie. Francja do struktur dowodzenia NATO powróciła w 2009 roku podczas szczytu NATO w Strasburgu i Kehl.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji ubiegający się o reelekcję Emmanuel Macron otrzymał 27,85 proc. głosów, a Marine Le Pen - 23,15 proc. 

Autorka/Autor:js/kab

Źródło: TVN24 BIS, Le Monde, PAP