Macron szuka koalicjantów, ale mówi o "czerwonej linii"

Źródło:
Reuters, PAP

Prezydent Francji Emmanuel Macron w wywiadzie dla agencji AFP powiedział, że liczy na mianowanie rządu na początku lipca. Po nieudanych dla koalicji prezydenckiej wyborach jego obóz musi szukać poparcia u rywali. Macron poprosił francuską premier, aby ta do końca przyszłego tygodnia przedstawiła możliwy skład rządu.

Prezydent Macron w telewizyjnym wywiadzie potwierdził swoje zaufanie dla dotychczasowej premier, Elisabeth Borne, która chciała zrezygnować ze stanowiska w związku z nieuzyskaniem bezwzględnej większości przez prezydencką koalicję w nowym parlamencie i brakiem odpowiedniego poparcia dla jej rządu.

Macron przekazał, że poprosił premier o to, żeby do końca przyszłego tygodnia przedstawiła nowy skład ministrów, który Macron mógłby mianować. Aby tego dokonać, obóz francuskiego prezydenta musi znaleźć sojuszników. Macron zaapelował do potencjalnych koalicjantów, żeby przedstawili swoje propozycje ustawodawcze w parlamencie.

W zakończonych w tamtym tygodniu wyborach obóz Macrona zdobył 245 mandatów - znacznie poniżej 289 potrzebnych do uzyskania większości w parlamencie - partia Nupes 131 mandatów, skrajna prawica 89, a Republikanie 61.

Macron podkreślił, że "czerwoną linią" przy formowaniu nowego gabinetu będzie wykluczenie podwyżek zarówno podatków jak i długu publicznego. Prezydent zapowiedział, że mimo utraty większości parlamentarnej w ostatnich wyborach, nie zamierza rezygnować z zapowiadanej reformy systemu emerytalnego.

Widmo politycznego paraliżu

Emmanuel Macron będzie musiał zgodzić się na szerszą koalicję albo na kierowanie rządem mniejszościowym i koniecznością ciągłych negocjacji z opozycją - zauważa Reuters. Jedynym pocieszeniem dla francuskiego prezydenta jest fakt, że opozycja między sobą prowadzi zażarte spory - dodają eksperci cytowani przez agencję.

- Tak rozdrobniony parlament prawdopodobnie doprowadzi do politycznego impasu i spowolnienia programu reform - powiedział ekspert Barclays Philippe Gudin. - To zapewne osłabi pozycję Francji w Europie i zagrozi finansom publicznym, które już są w złej kondycji - dodał, cytowany przez Reutersa.

Autorka/Autor:bż/adso

Źródło: Reuters, PAP