W budynku Francuskiej Policji Sądowej w Paryżu trwa drugi dzień przesłuchań byłego francuskiego prezydenta. Nikolas Sarkozy podejrzewany jest o finansowanie kampanii prezydenckiej w 2007 roku z pieniędzy otrzymanych od ówczesnego dyktatora Libii Muammara Kaddafiego.
Jak mówiła w środowy poranek korespondentka TVN24 i TVN24 BiS w Paryżu Anna Kowalska, Sarkozy został zwolniony po pierwszym dniu przesłuchań do domu, ale o 7.30 rano opuścił go i wrócił na posterunek.
Fotograf Reutera widział byłego prezydenta, opuszczającego dom w Paryżu. Sarkozy udawał się na zeznania samochodem, wraz ze swoim adwokatem - relacjonowała agencja.
Następnie były prezydent wszedł do budynku Francuskiej Policji Sądowej, gdzie śledczy o godzinie 8 mieli rozpocząć kolejne przesłuchania.
Agencji Reutera nie udało się wcześniej skontaktować z adwokatem byłego prezydenta.
Libijskie pieniądze a kampania
Francuskie śledztwo dotyczy oskarżeń, jakoby zakończona sukcesem kampania prezydencka Nicolasa Sarkozy’ego w 2007 roku otrzymała nielegalne fundusze od ówczesnego przywódcy Libii Muammara Kaddafiego.
Według informacji Reutera, oprócz byłego prezydenta przesłuchiwany przez policję w tej sprawie jest również były minister i bliski współpracownik Sarkozy'ego, Brice Hortefeux.
Nicolas Sarkozy, który urzędował w Pałacu Elizejskim w latach 2007-2012, konsekwentnie zaprzeczał, jakoby otrzymał na rzecz swojej kampanii nielegalne środki. Kierowane pod swoim adresem oskarżenia określał jako "groteskowe".
Autor: MR/adso / Źródło: PAP, Reuters