- Mówię to wam prosto w oczy, nie mam sobie nic do zarzucenia - zapewniał były prezydent Francji Nicolas Sarkozy w wywiadzie udzielonym prywatnej telewizji TF1 i rozgłośni Europe 1. Według niego, zatrzymanie na 15 godzin we wtorek miało go upokorzyć, a główne punkty oskarżenia wysunięte przeciwko niemu przez prokuraturę "są groteskowe". - Nie proszę o specjalne traktowanie. Jeśli popełniłem jakieś błędy, jestem gotów ponieść konsekwencje - zadeklarował.