Odrzucają dalsze rozmowy z Emmanuelem Macronem. "Demokracja nic nie znaczy w oczach prezydenta"

Źródło:
PAP
Bilans zysków i strat po przyspieszonych wyborach. Czy plan Marcona się powiódł?
Bilans zysków i strat po przyspieszonych wyborach. Czy plan Marcona się powiódł?Jakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS
wideo 2/3
Bilans zysków i strat po przyspieszonych wyborach. Czy plan Marcona się powiódł?Jakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Po lipcowych wyborach parlamentarnych we Francji nadal nie powstał nowy rząd. Prezydent Emmanuel Macron nie powoła na urząd premiera kandydatki lewicowego Nowego Frontu Ludowego, tłumacząc, że rząd nie miałby większości we francuskim parlamencie. W związku z tym zwycięska w ostatnich wyborach lewica poinformowała o odrzuceniu dalszych konsultacji z prezydentem w sprawie utworzenia rządu.

Prezydent Francji Emmanuel Macron, który w poniedziałek zakończył konsultacje z liderami partii politycznych, nie powoła kandydatki lewicowego Nowego Frontu Ludowego (NFP) Lucie Castets na nowego premiera - poinformował w oświadczeniu Pałac Elizejski.

Rząd oparty wyłącznie na programie i partiach wchodzących w skład lewicowego NFP nie miałby większości we francuskim parlamencie, "co skutecznie uniemożliwiałoby mu działanie" - czytamy w komunikacie opublikowanym w poniedziałek po południu. "W świetle poglądów wyrażonych przez liderów politycznych, z którymi się konsultowaliśmy, stabilność instytucjonalna naszego kraju oznacza, że ta opcja nie powinna być realizowana" - dodano.

Lewica odrzuca rozmowy z Macronem

We wtorek przedstawiciele NFP, zwycięzcy ostatnich wyborów parlamentarnych we Francji, odrzucili możliwość dalszych konsultacji w sprawie rządu z prezydentem Emmanuelem Macronem, które zaplanowano na ten sam dzień. Lucie Castets ogłosiła, że politycy lewicy wrócą do rozmów tylko wtedy, jeśli będą one dotyczyły warunków kohabitacji, czyli współistnienia prezydenta i rządu z różnych obozów politycznych.

- Mamy do czynienia z prezydentem, który chce być jednocześnie głową państwa, premierem i liderem partii – oceniła Castets we wtorkowym wywiadzie dla radia France Inter. - Demokracja nic nie znaczy w oczach prezydenta, uważam to za niezwykle niebezpieczne – dodała kandydatka NFP na premiera.

Skrajnie lewicowa partia Francja Nieujarzmiona (LFI) Jeana-Luca Melenchona zapowiedziała na 7 września demonstrację przeciwko "zamachowi stanu" Macrona. Wcześniej LFI groziło, że rozpocznie procedurę impeachmentu, jeśli prezydent nie powierzy NFP misji utworzenia rządu.

Emmanuel MacronPAP/EPA/BENOIT TESSIER / POOL

Le Pen: będziemy blokować każdy lewicowy rząd

Z kolei polityczka skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) Marine Le Pen w poniedziałek zadeklarowała, że jej ugrupowanie będzie blokować każdy lewicowy rząd.

Le Pen oznajmiła, że nie wierzy w suwerenność NFP, i oceniła, że ta formacja jest na dobrą sprawę zarządzana przez LFI i jej lidera Jean-Luca Melenchona. - Nowy premier powinien uszanować wyborców RN i ich poglądy - dodała.

Marine Le PenEPA

Francja bez rządu

Po wyborach parlamentarnych we Francji, które zakończyły się 7 lipca, nadal nie powstał nowy rząd. Mimo że niespodziewanie wygrał je NFP, grupujący partie lewicowe, umiarkowane i radykalne, to żadna z formacji nie zdołała uzyskać większości w parlamencie. Lewica, która przez dłuższy czas nie mogła dojść do porozumienia co do swojego kandydata na urząd premiera, po kilku tygodniach nominowała na to stanowisko Lucie Castets. Jest to polityczka niezwiązana z żadną z partii. Dotychczas pracowała w merostwie Paryża, gdzie zajmowała się finansami stolicy Francji.

Autorka/Autor:ek//mm

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BENOIT TESSIER / POOL