Francuzi dostali 48 godzin. Odpowiedzieli

Paryż
Ulice Paryża
Źródło: Reuters Archive

Paryż wydala z kraju 12 pracowników algierskiej ambasady i wzywa na konsultacje swojego ambasadora w tym kraju. To odpowiedz na wcześniejszą decyzję władze w Algierze dotyczącą kilkunastu pracowników francuskiej ambasady.

W poniedziałek Francja poinformowała, że algierskie władze zażądały, by 12 jej dyplomatów opuściło Algierię w ciągu 48 godzin. Szef MSZ Jean-Noel Barrot zapowiedział, że jeśli ta decyzja nie zostanie cofnięta, to spotka się z reakcją zwrotną.

We wtorek na platformie X napisał, że "algierskie władze wybrały eskalację". "Odpowiadamy tak, jak zapowiadaliśmy" - podkreślił, dodając, że "dialog zawsze, ale nie jednostronny".

Ruch Francji

Pałac Elizejski wydał komunikat, w którym wyjaśniono, że nakaz opuszczenia kraju dostało 12 pracowników algierskiego konsulatu i ambasady. Ponadto do Paryża został wezwany na konsultacje ambasador Francji w Algierze Stephane Romatet.

Francja oświadczyła, że będzie dalej bronić swoich interesów i podtrzymuje postulaty wobec władz w Algierze. Pałac Elizejski wymienił bezpieczeństwo narodowe i współpracę w kontekście migracyjnym jako dwa istotne dla Francji obszary w relacjach z Algierią.

Zaznaczono też, że w interesie obu państw jest podjęcie dialogu. "Prezydent Republiki apeluje do władz Algierii o wzięcie odpowiedzialności i podjęcie dialogu tak, jak odbyło się to 31 marca podczas rozmowy (Emmanuela Macrona - red.) z prezydentem Algierii" - oświadczył Pałac Elizejski.

Ambasada Algierii w Paryżu
Ambasada Algierii w Paryżu
Źródło: CHRISTOPHE PETIT TESSON/PAP

Tarcia między państwami

Te dyplomatyczne napięcia pojawiły się kilka dni po zatrzymaniu we Francji trzech obywateli Algierii, w tym pracownika konsulatu tej ostatniej.

Zatrzymanie związane jest ze sprawą Amira Boukhorsa, przeciwnika władz algierskich i influencera, znanego z jego publikacji na TikToku pod pseudonimem Amir DZ. Boukhors otrzymał azyl we Francji w 2023 roku. Algierskie władze wysłały za nim międzynarodowy list gończy.

Francuska prokuratura antyterrorystyczna (Pnat) podejrzewa, że trzej zatrzymani w piątek mężczyźni są zamieszani w krótkotrwałe uprowadzenie Boukhorsa w kwietniu 2024 roku. Influencer jest przekonany, że uprowadzenie to było próbą zastraszenia, za którą stoją służby specjalne Algierii.

11 kwietnia francuska prokuratura przedstawiła zatrzymanym zarzuty, a MSZ Algierii dzień później oświadczyło, że sprawa "wyrządzi wielką szkodę relacjom algiersko-francuskim".

CZYTAJ TEŻ: Trzy państwa wycofują ambasadorów z Algierii

Algieria jest byłą francuską kolonią. Relacje między tymi państwami od dawna były trudne, ale w ostatnim roku dodatkowo się pogorszyły. Niedawno minister Barrot przebywał w Algierii z wizytą, a po spotkaniu z prezydentem Abdelmadjidem Tebboune powiedział, że oba państwa chcą "odbudować równe partnerstwo". Zdaniem władz Algierii, ostatnie zatrzymania są próbą zniweczenia starań o naprawę stosunków.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: