Wybory parlamentarne w Finlandii. Przegrana partii premier Sanny Marin

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters
Premier Marin: trzeba głosować na socjaldemokrację, bo jeśli nie wygra wyborów, to skończymy z prawicowym rządem
Premier Marin: trzeba głosować na socjaldemokrację, bo jeśli nie wygra wyborów, to skończymy z prawicowym rządemReuters
wideo 2/4
Premier Marin: trzeba głosować na socjaldemokrację, bo jeśli nie wygra wyborów, to skończymy z prawicowym rządemReuters

W niedzielę w Finlandii zakończyły się wybory parlamentarne. Wygrała je liberalno-konserwatywna Koalicja Narodowa (KOK), zdobywając 20,8 procent głosów. Partia Socjaldemokratyczna premier Sanny Marin uplasowała się na trzecim miejscu. - Gratulacje dla Finów, demokracja przemówiła - powiedziała obecna szefowa rządu. - Finlandię trzeba doprowadzić do dobrego stanu, a cel jest jeden: uporządkować fińską gospodarkę – stwierdził natomiast lider zwycięskiej koalicji Petteri Orpo, który prawdopodobnie zostanie nowym premierem.

Lokale wyborcze w całej Finlandii były otwarte od godziny 9 do godziny 20 czasu lokalnego (19 w Polsce). Obywatele Finlandii mogli jednak oddać głos już wcześniej, przez tydzień pod koniec marca. Uprawnionych do głosowania było około 4,5 miliona Finów.

Koalicja Narodowa (KOK), po przeliczeniu wszystkich głosów, wygrała wybory z wynikiem 20,8 proc. - Pod naszym przewodnictwem będzie się tworzyć nowy rząd – powiedział lider koalicji Petteri Orpo, który w latach 2015-2019 kierował resortem spraw wewnętrznych, a następnie finansów. Jest zwolennikiem cięć i bilansowania budżetu.

Lider zwycięskiej koalicji wskazuje główny cel

- Finlandię trzeba doprowadzić do dobrego stanu, a cel jest jeden: uporządkować fińską gospodarkę - powiedział po niedzielnym zwycięstwie.

Orpo już na długo przed wyborami był typowany na kolejnego premiera. Jego partia – jak komentowano – zyskała, będąc nie tylko alternatywą dla dotychczasowej lewicowej polityki, ale także dzięki "fali NATO". Przez dekady było to jedyne ugrupowanie parlamentarne, które opowiadało się za przystąpieniem do Sojuszu (w najbliższych dniach Finlandia, po trwającym niespełna rok procesie akcesyjnym, ma oficjalnie zostać przyjęta do NATO). KOK będzie mieć 48 mandatów w 200-osobowym parlamencie.

Drugie miejsce w wyborach zajęła populistyczna narodowo-konserwatywna Partia Finów (PS) zbierając również nieco ponad 20 procent głosów. - To nasz najlepszy wynik w historii - powiedziała przewodnicząca Riikka Purra. Po raz pierwszy partia ta otrzymała ponad 40 mandatów w Eduskuncie. Liderka Partii Finów otrzymała osobiście najwięcej głosów w skali całego kraju – ponad 42 tysiące, wyprzedzając nawet niezwykle popularną premier Sannę Marin (ponad 35 tysięcy).

Sanna Marin: demokracja przemówiła

Mimo osobistej popularności premier Marin, jej ugrupowanie - Partia Socjaldemokratyczna - zajęło trzecie miejsce. Na SDP zagłosowało 19,9 proc. Finów. Przełoży się to na 43 miejsca w parlamencie.

- Gratulacje dla zwycięzcy wyborów, gratulacje dla Koalicji Narodowej, gratulacje dla Finów, demokracja przemówiła - podkreśliła Marin. Liderka socjaldemokratów zwróciła uwagę, że od wielu lat partia szefa rządu otrzymała więcej głosów niż w poprzednich wyborach. Cztery lata temu socjaldemokraci wygrywali wybory z 17,7-procentowym poparciem (40 mandatów).

Agencja Reutera w komentarzu do wstępnych jeszcze wyników wyborów, które zwiastowały już przegraną partii obecnej premier, pisała, że jeśli takie wyniki się utrzymają, to "era Sanny Marin - jednej z najmłodszych przywódców na świecie - dobiegnie końca".

Premier, do ostatniej chwili prowadząc kampanię, przekonywała Finów, ze wybór prawicowego rządu będzie oznaczał złe konsekwencje dla kraju. - Mamy szansę wybrać lepszą opcję - socjaldemokrację. Mam nadzieję że każdy i każda z was pójdzie głosować, że nakłonicie też do tego swoich przyjaciół i rodziny. Trzeba głosować na socjaldemokrację, bo jeśli nie wygra wyborów, to skończymy z prawicowym rządem, podejmującym decyzje niekorzystne dla zwykłych ludzi - ostrzegała przed wyborami Marin.

CZYTAJ WIĘCEJ W TVN24 PREMIUM: Kto poprowadzi Finów do NATO? Wybory zdecydują >>>

Atmosfera we wszystkich sztabach wyborczych była napięta, a wynik był niepewny aż do przeliczenia wszystkich głosów. Fińskie media przewidywały przed wyborami, że o tym, kto będzie przyszłym premierem, zadecydować może nawet parę tysięcy głosów.

Autorka/Autor:momo, mjz/kab, adso

Źródło: PAP, Reuters