Szybkie wejście Finlandii do NATO? Noworoczna mowa fińskiego prezydenta wywołała spekulacje

Źródło:
PAP

Prezydent Finlandii Sauli Niinisto wygłosił noworoczne przemówienie, które wywołało w kraju falę komentarzy i analiz. Choć za granicą pojawiają się opinie, że Finlandia dołączy do struktur NATO w sytuacji, gdy Rosja ewentualnie zaatakuje Ukrainę, to w słowach Niinisto jest więcej "niuansów" – pisze fińska prasa.

Główne fińskie dzienniki zwróciły na początku tygodnia uwagę na kilka elementów pierwszego w nowym roku przemówienia prezydenta Sauliego Niinisto, które zdominowane było przez kryzys ukraiński. Odnotowują fragmenty jego wypowiedzi takie jak:

"W naszych czasach nie ma już miejsca na strefy wpływów"; "UE nie powinna zadowolić się rolą technicznego koordynatora sankcji, w sytuacji gdy suwerenność niektórych krajów, jak Finlandii i Szwecji (są poza NATO - red.), bywa podważana"; "Interesem Finlandii jest zachowanie możliwości ubiegania się o członkostwo w NATO, jeśli sami o tym zdecydujemy"; "W rundę rozmów między USA a Rosją powinna być zaangażowana także OBWE".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Główne fińskie dzienniki "Helsingin Sanomat" czy "Ilta-Sanomat" zwróciły też uwagę, że przemówienie prezydenta jest szeroko cytowane i omawiane w świecie - zarówno w Rosji, jak i USA.

Prasa podaje, że niektórzy komentatorzy, jak na przykład John Sipher, były wysoki oficer CIA, operujący również w Moskwie, tłumaczy słowa Niinisto w ten sposób: "Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, wstępujemy do NATO".

Przemówienie prezydenta Finlandii. Ekspert widzi odniesienie do działań Rosji

Niinisto przypomniał również słowa Henry'ego Kissingera - doświadczonego i uznanego dyplomaty, doradcy wielu amerykańskich przywódców - odnoszące się do sytuacji z lat 30. ubiegłego wieku - "zawsze kiedy celem mocarstw było unikania wojny, to porządek międzynarodowy był na łasce swojego najbardziej bezwzględnego członka".

Według Mattiego Pesu, starszego badacza Fińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, to bezpośrednie odniesienie do Rosji, która żąda konkretnych gwarancji i strasząc siłą militarną, chce zmienić obecny porządek.

Rosja domaga się od Zachodu "gwarancji bezpieczeństwa", które miałyby wykluczać dalsze rozszerzanie się NATO na wschód, zwłaszcza o Ukrainę i inne kraje posowieckie. Rosjanie zażądali też od NATO usunięcia broni ofensywnej z tego regionu. Waszyngton odrzucił te żądania jako nie nadające się do rozpoczęcia rozmów, wskazując, że główna zasada NATO głosi, iż sojusz jest otwarty dla każdego kwalifikującego się do członkostwa kraju i żadna strona trzecia nie ma w tym przypadku prawa weta.

Komentując dla radia Yle słowa prezydenta, ekspert zwrócił też uwagę, że przypomnienie przez Niinisto "opcji NATO" to jego oczekiwanie otwartej, demokratycznej debaty w kraju. Ostatni raz mówiono o tym na przełomie 2017 r. i 2018 r., przy okazji wyborów prezydenckich.

Konflikt na UkrainiePAP

Czy i kiedy Niinisto ogłosi opinię w sprawie przystąpienia do NATO? Medialne spekulacje

Dziennik "Iltalehti" w komentarzu redakcyjnym przypomniał, że "o członkostwie w NATO formalnie decyduje parlament". Dodał przy tym, że Niinisto, sprawującemu drugą kadencję, zostały jeszcze dwa lata urzędowania.

Wiosną 2023 roku zawiązany zostanie parlament nowej kadencji. Wtedy, zakłada gazeta, Niinisto ogłosi publicznie, czy jest za przystąpieniem do NATO. Prawdopodobne jest również, że będąca obecnie w opozycji partia liberalno-konserwatywna (Koalicja Narodowa, KOK), z której wywodzi się prezydent, dojdzie do władzy. Obecnie jest na czele sondaży. Jako jedna z niewielu partii otwarcie popiera przystąpienie do sojuszu wojskowego. Prezydent – pisze dziennik – cieszy sią dużą popularnością w kraju i ma duży wpływ na opinię publiczną. Obecnie jednak jedynie ok. 20-25 proc. mieszkańców Finlandii widziałoby kraj w NATO.

Struktura NATOPAP

Największy fiński dziennik "Helsingin Sanomat" - który często określał działania Niinisto w relacji Zachód-NATO-Rosja jako uprawianie "polityki szpagatu" - noworoczną mowę prezydenta odniósł także do sytuacji Finlandii w czasach zimnej wojny i stosunków z ZSRR.

W czasach "finlandyzacji" paradoksem było, że Finlandia miała więcej możliwości na Zachodzie, im lepsze miała relacje ze Wschodem. Obecnie, im bliżej Finlandii chce być Rosja, tym dalej od swojego sąsiada chce być Finlandia. "To Putin powinien zrozumieć" – napisał "HS" w komentarzu redakcyjnym.

Autorka/Autor:akr\mtom

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: maavoimat.fi