"Zakażę tego. Używania i sprowadzania. Wiecie dlaczego? Bo to jest toksyczne". Tak prezydent Filipin Rodrigo Duterte tłumaczy, dlaczego wypowiedział wojnę elektronicznym papierosom. Za ich używanie w miejscach publicznych grozi areszt – podała w środę agencja AFP. Wcześniej Duterte zakazał palenia tytoniu. Sam był kiedyś palaczem, ale zerwał z nałogiem ze względów zdrowotnych.
Prezydent Filipin Rodrigo Duterte we wtorek późnym wieczorem ogłosił zakaz używania e-papierosów w miejscach publicznych.
"Mówią, że ten vaping jest elektroniczny. Nie plećcie bzdur"
Na konferencji prasowej prezydenta zapytano o sprawozdanie ministerstwa zdrowia, potwierdzające pierwszy przypadek uszkodzenia płuc związanego z używaniem e-papierosów na Filipinach.
- Zakażę tego. Używania i sprowadzania. Wiecie dlaczego? Bo to jest toksyczne, a rząd ma prawo wprowadzać środki, by chronić zdrowie publiczne i interes publiczny - powiedział filipiński przywódca, który wcześniej zakazał również palenia tytoniu w miejscach publicznych. - Mówią, że ten vaping jest elektroniczny. Nie plećcie mi takich bzdur. Lepiej z tym skończcie. Każę was aresztować, jeśli będziecie to robili w pomieszczeniu (...). To jak palenie. Trujecie ludzi - dodał prezydent.
Duterte, nawrócony palacz
Filipińska policja otrzymała już wytyczne, by zatrzymywać osoby oddające się "vapingowi" w miejscach publicznych i konfiskować im e-papierosy – przekazała AFP. 74-letni Duterte sam był kiedyś palaczem, ale zerwał z nałogiem, gdy wykryto u niego chorobę Buergera - zakrzepowo-zarostowe zapalenie obwodowe tętnic, wiązane z paleniem tytoniu.
Niepokojące e-papierosy
Na świecie rośnie zaniepokojenie z powodu wzrostu popularności e-papierosów, zwłaszcza wśród osób młodych.
Indie, które mają jedną z największych populacji dorosłych palaczy pośród krajów świata, zakazały we wrześniu sprzedaży papierosów elektronicznych, przestrzegając, że vaping osiągnął w państwach rozwiniętych "skalę epidemii". Papierosy elektroniczne są zakazane również w Tajlandii, Singapurze i Brazylii. Władze Malezji rozważają wprowadzenie ujednoliconych przepisów, które zabraniałyby reklamowania i używania w miejscach publicznych oraz przez osoby nieletnie zarówno e-papierosów, jak i tradycyjnych wyrobów tytoniowych. Światowy rynek e-papierosów był w 2018 roku wart 15,7 mld dolarów, a według prognoz do 2023 roku ma urosnąć do 40 mld USD – podał Reuters, powołując się na dane firmy Euromonitor International.
Autor: rzw/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Unsplash | Itay Kabalo