Będę w dalszym ciągu ściśle współpracował z prezydentem Chin Xi Jinpingiem - oświadczył prezydent Filipin Rodrigo Duterte. We wtorek chiński przywódca złożył pierwszą od 13 lat oficjalną wizytę na Filipinach, a Xi i Duterte zapewnili o woli dalszego zacieśniania relacji.
Rozpoczęta we wtorek dwudniowa wizyta jest pierwszą oficjalną wizytą państwową prezydenta Chin na Filipinach od 13 lat. Komentatorzy oceniali, że Xi będzie się starał wynegocjować od Manili strategiczne ustępstwa, podczas gdy Duterte liczy na miliardowe pożyczki i inwestycje ze strony Pekinu.
Ocieplanie relacji
Podczas spotkania w pałacu prezydenckim w Manili Xi Jinping ocenił, że Chiny i Filipiny powinny być "dobrymi sąsiadami, dobrymi przyjaciółmi i dobrymi partnerami". Wyraził również satysfakcję z rozwoju dwustronnych relacji i zapowiedział podniesienie ich do rangi "wszechstronnej współpracy strategicznej".
Duterte mówił w czasie spotkania o "pogłębiającym się zaufaniu" pomiędzy nim a chińskim przywódcą. - Będę w dalszym ciągu ściśle współpracował z prezydentem Xi - oświadczył.
Według filipińskiej prasy podczas wizyty podpisano 29 dwustronnych umów, wśród nich wstępne porozumienie o współpracy w sektorze ropy i gazu oraz szereg umów dotyczących edukacji, kultury, utworzenia parku przemysłowego i procedur sanitarnych związanych z eksportem filipińskich kokosów.
Stosunki chińsko-filipińskie były w ostatnich latach dość napięte, m.in. ze względu na toczony przez oba kraje spór terytorialny o wyspy i atole na Morzu Południowochińskim. Znacznie ociepliły się jednak po objęciu w 2016 roku prezydentury przez Duterte, który ogłosił zwrot w stronę Pekinu i zdystansował się od dotychczas najważniejszego sojusznika, Waszyngtonu.
"Tęcza po deszczu"
W komentarzu rozpowszechnionym przez agencję Xinhua przed wizytą Xi porównał dwustronne relacje do "tęczy po deszczu" i wielokrotnie wzywał do "właściwego radzenia sobie" ze sporami na Morzu Południowochińskim.
Postawa Dutertego rozczarowuje jednak filipińskich nacjonalistów, którzy domagają się ostrzejszej krytyki pod adresem prowadzonej przez Pekin militaryzacji spornego morza. Apelują również o przestrzeganie wyroku trybunału arbitrażowego w Hadze, który w 2016 roku odrzucił roszczenia Chin do obszarów, o które spierają się one z Filipinami.
Duterte cieszy się szerokim poparciem na Filipinach, ale badania opinii publicznej konsekwentnie wykazują brak aprobaty społeczeństwa dla jego polityki wobec Chin oraz jego niechęci do USA.
W niedawnej ankiecie instytutu Social Weather Stations 84 proc. spośród 1200 respondentów uznało, że należy się sprzeciwić militaryzacji sztucznych wysp przez Chiny. Zaufanie ankietowanych względem Stanów Zjednoczonych utrzymało się na poziomie "bardzo wysokim", natomiast wobec Chin zostało określone jako "niskie".
Protest w Manili
Pod ambasadą chińską w Manili odbył się we wtorek niewielki protest. Jak zauważył dziennik "Philippine Daily Inquirer", wielu filipińskich internautów wyrażało niechęć wobec prezydenta Chin, publikując w sieciach społecznościowych memy z wizerunkiem Kubusia Puchatka, do którego Xi jest żartobliwie porównywany i który w związku z tym jest w Chinach objęty cenzurą.
Autor: mm\kwoj / Źródło: PAP