Skandal korupcyjny. Oskarżone gwiazdy "Gotowych na wszystko" i "Pełnej chaty"


Gwiazdy popularnych seriali - Felicity Huffman i Lori Loughlin - znalazły się wśród oskarżonych o udział w oszustwie. Zarzuty dotyczą wręczania łapówek w zamian za pomoc w przyjęciu dzieci na studia. Jak twierdzą śledczy, to największy w historii amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości "przekręt" tego rodzaju: około 50 oskarżonych z sześciu stanów, miliony nielegalnie przekazanych dolarów i zamieszane w proceder najbardziej prestiżowe uczelnie USA.

Wśród około 50 oskarżonych są osoby odpowiedzialne za organizację standardowych egzaminów, egzaminator, trenerzy sportowi z prestiżowych uczelni, administrator koledżu i 33 rodziców, w tym gwiazdy niezwykle popularnych, nie tylko w USA, seriali: Felicity Huffman ("Gotowe na wszystko") i Lori Loughlin ("Pełna chata").

Oskarżone gwiazdy

Felicity Huffman, która pojawiła się w sądzie w Los Angeles we wtorek, oskarżona została o przekazanie co najmniej 15 tys. dolarów udających wpłatę na cele charytatywne, a w rzeczywistości będących częścią zapłaty za oszustwo, mające zapewnić jej córce zdanie egzaminu wstępnego na studia.

Sąd zgodził się na wyjście Huffman za kaucją w wysokości 250 tys. dolarów, aktorka nie może jednak opuszczać terytorium Stanów Zjednoczonych. W sądzie towarzyszył jej mąż, także znany aktor William H. Macy, któremu jak dotąd nie postawiono żadnych zarzutów.

Lori Loughlin i jej mąż, projektant mody Mossimo Giannulli, mieli przekazać łapówki o łącznej wysokości pół miliona dolarów w zamian za przyjęcie ich dwóch córek na Uniwersytet Południowej Kalifornii. Giannulli został zwolniony za kaucją w wysokości miliona dolarów. Loughlin nie została jeszcze przesłuchana.

Największe oszustwo na uczelniach w USA

W centrum procederu - o największej skali w historii amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości - była mała firma konsultingowa Edge College & Career Network z Newport Beach w Kalifornii. Na jej czele stał William "Rick" Singer, uważany przez władze federalne za mózg oszustwa.

Według śledczych, firma w nielegalny sposób pomagała dzieciom bogatych Amerykanów w dostawaniu się na elitarne uczelnie, takie jak Yale, Georgetown czy Stanford. W tym celu wręczane były łapówki, fałszowane testy, a także preparowane formularze aplikacyjne, w których wykazywano nieprawdę o kandydatach pochodzących z zamożnych rodzin. Zdarzały się m.in. przypadki, że egzaminatorzy sami rozwiązywali egzaminy wstępne w imieniu aplikujących uczniów.

Singer i jego współpracownicy zostali oskarżeni o kierowanie nielegalnym procederem.

Aktorki, dyrektorzy firm, projektant mody

Prokurator Andrew Lelling podkreślił podczas konferencji prasowej, że wśród oskarżonych rodziców są także dyrektorzy firm, osoby zajmujące się handlem nieruchomościami, współzarządzający firmą prawniczą o globalnym zasięgu.

- Lista tych rodziców to katalog bogactwa i przywilejów - stwierdził.

- Wszyscy oni świadomie współpracowali z Singerem i innymi (...), by kupić swoim dzieciom miejsce w elitarnej szkole - zaznaczył.

- Z powodu każdego studenta przyjętego w drodze oszustwa, odrzucony był inny, uczciwy i naprawdę utalentowany - dodał.

Zamieszane w proceder osoby miały na oszustwie zarobić w sumie 25 milionów dolarów. Łapówki płacone przez rodziców za przyjęcie na wskazane uczelnie ich niespełniających kryteriów dzieci miały sięgać nawet 6,5 mln dolarów.

Jak zaznacza brytyjski "Guardian", co najmniej kilku z oskarżonych w śledztwie pracowników uczelni zostało już zwolnionych z pracy.

Autor: akw,mm//rzw / Źródło: Guardian, Reuters, CNN