Zgodnie z przewidywaniami reprezentantka Rosji Polina Gagarina zakwalifikowała się do finału konkursu Eurowizji. Media podają, że nie trzeba było zastosować specjalnej techniki zagłuszającej buczenie publiczności - czego po ubiegłorocznym finale spodziewali się organizatorzy - bo Rosjanka wzbudziła ogromny zachwyt i jest typowana na tegoroczną zwyciężczynię.
Po wtorkowym występnie Gagarina powiedziała rosyjskim dziennikarzom, że czuła ogromne wsparcie ze strony rosyjskiej publiczności oraz słuchaczy z innych krajów.
- Europa wspaniale nas przyjęła - powiedziała.
"Blond piękność"
Media zachwycają się urodą Rosjanki i jej odważną kreacją.
"Blond piękność" - jak pisze brytyjski "Mirror" - uniknęła losu poprzedniczek, na które negatywnie zareagowała publiczność w czasie Eurowizji 2014. Reprezentujące Rosję w ubiegłym roku w Kopenhadze siostry Tołmaczowe zostały wygwizdane w czasie finału. Publiczność żywiołowo zareagowała w związku z zaangażowaniem Rosji na Ukrainie i wzbudzającą kontrowersje polityką skierowaną przeciwko homoseksualistom.
We wtorek Gagarina zaśpiewała w języku angielskim balladę "A million voices", napisaną przez Rosjan, Szwedów i Niemców.
Oprócz niej do sobotniego finału zakwalifikowali się reprezentanci Albanii, Armenii, Rumunii, Węgier, Grecji, Estonii, Gruzji, Serbii i Belgii.
Zagłuszą buczenie
We wtorek przed półfinałem organizatorzy obawiali się, że Gagarina może zostać wygwizdana przez publiczność.
- To, co wydarzyło się w zeszłym roku, było dla nas bardzo kłopotliwe, bo to nie jest w duchu tego konkursu - powiedział w rozmowie z "The Moscow Times" Jarmo Siim, rzecznik prasowy Eurowizji. - Jesteśmy tu, żeby budować mosty, tak brzmi motto konkursu.
Zagłuszą buczenie
Rzecznik Eurowizji powiedział, że zainstalowano specjalne "reduktory dźwięku" na wypadek gwizdów i buczenia. - Plan A zakłada użycie zwykłego dźwięku z widowni - oświadczył. Wyjaśnił jednak, że opracowano kilka specjalnych rozwiązań, żeby zredukować nieprzyjemne odgłosy z widowni. Siim odmówił jednak wchodzenia w szczegóły.
- Po raz pierwszy jesteśmy przygotowani w tej sposób, chcemy być gotowi na wszystkie scenariusze, ale mamy wysokie oczekiwania co do tego, że nic takiego się nie wydarzy - oświadczył. - Po jej przyjęciu na próbach i czerwonym dywanie nie mamy powodów do obaw.
Sama Gagarina w rozmowie z rosyjskimi mediami twierdziła, że ma nadzieję na ciepłe przyjęcie w Wiedniu. Nawet gdyby w finale pojawiło się buczenie, to - jak pisze "The Moscow Times" - ona go nie usłyszy, bo będzie miała w uszach słuchawki. - Zwykle używam jednej słuchawki, żeby słyszeć i poczuć energię sceny - tłumaczyła Rosjanka rosyjskim mediom.
Co ciekawe, Gagarina wywołała niezadowolenie w Rosji, kiedy zamieściła w sieci krótkie wideo ze spotkania z Conchitą Wurst, brodatą drag queen, która wygrała Eurowizję w ubiegłym roku.
Polina Gagarina ma 28 lat i jest zwyciężczynią rosyjskiego talent show, wzorowanego na "X Factor". Po próbie bukmacherzy ocenili, że Rosjanka ma szansę wygrać w tym roku.
Polskę w tym roku reprezentuje Monika Kuszyńska.
Autor: pk//gak,mtom / Źródło: The Moscow Times, Sputnik, Mirror