Wyrok Trybunału w sprawie polskich sędziów. Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego nie jest niezawisłym sądem

Źródło:
TVN24, PAP
ETPCz: Polska musi podjąć szybkie działania w celu rozwiązania problemu braku niezależności KRS
ETPCz: Polska musi podjąć szybkie działania w celu rozwiązania problemu braku niezależności KRSTVN24
wideo 2/4
ETPCz: Polska musi podjąć szybkie działania w celu rozwiązania problemu braku niezależności KRSTVN24

Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu nie jest niezależnym i niezawisłym sądem, bo system powoływania sędziów jest niewłaściwy. Wyrok może mieć znaczenie w dyskusji na temat legalności powołań wszystkich sędziów z rekomendacji nowej KRS.

Sprawa dotyczy dwójki sędziów: Moniki Dolińskiej-Ficek i Artura Ozimka. W 2017 i 2018 roku starali się oni o awanse sędziowskie. Nowa KRS wydała jednak negatywne rekomendacje. Z tego powodu sędziowie odwołali się do Sądu Najwyższego, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych ich skargi odrzuciła. 

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Sędziowie z Polski poskarżyli się więc do ETPCz, zarzucając Polsce, że złamała ich prawo do rzetelnego procesu. Zarzucili także, że izba nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem. Argumentowali, że niezależności takiej nie gwarantuje fakt, że sędziowie trafiają tam z rekomendacji nowej Krajowej Rady Sądownictwa, której członków-sędziów wybrali politycy.

CZYTAJ TAKŻE: Krajowa Rada Sądownictwa usunięta z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa

Wyrok Trybunału

W poniedziałek ETPCz uznał, że Polska musi podjąć szybkie działania, aby rozwiązać problem braku niezależności Krajowej Rady Sądownictwa oraz że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie jest "niezawisłym i bezstronnym sądem ustanowionym przez prawo". ETPCz stwierdził, że wobec sędziów doszło do naruszenia artykułu 6 ust. 1 (prawo do rzetelnego procesu) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej. Postępowanie przed sądem jest jawne, jednak prasa i publiczność mogą być wyłączone z całości lub części rozprawy sądowej ze względów obyczajowych, z uwagi na porządek publiczny lub bezpieczeństwo państwowe w społeczeństwie demokratycznym, gdy wymaga tego dobro małoletnich lub gdy służy to ochronie życia prywatnego stron albo też w okolicznościach szczególnych, w granicach uznanych przez sąd za bezwzględnie konieczne, kiedy jawność mogłaby przynieść szkodę interesom wymiaru sprawiedliwości.

Polska musi zapłacić sędziom, którzy wnieśli sprawę do Trybunału, po 15 tysięcy euro. 

ETPCz zastrzegł, że jego zadaniem nie była ocena zasadności reformy polskiego sądownictwa jako całości, ale ustalenie, czy i ewentualnie w jaki sposób zmiany wpłynęły na prawa wynikające z art. 6 ust. 1 Konwencji. W związku z tym, zdaniem Trybunału, na tę konkretną procedurę powoływania sędziów nadmierny wpływ miały władza ustawodawcza i wykonawcza. "Stanowiło to fundamentalną nieprawidłowość, która niekorzystnie wpłynęła na cały proces i podważyła legitymację Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która rozpoznawała sprawy skarżących. Izba nie była zatem 'niezależnym i bezstronnym sądem ustanowionym przez prawo' w rozumieniu Europejskiej Konwencji" - zaznaczył.

"Ponieważ naruszenie praw wnioskodawców miało swoje źródło w zmianach w polskim ustawodawstwie, które pozbawiły polskie sądownictwo prawa wyboru sędziowskich członków KRS oraz umożliwiły władzy wykonawczej i ustawodawczej bezpośrednią lub pośrednią ingerencję w procedurę powoływania sędziów, (...) potrzebne są szybkie działania naprawcze ze strony Państwa Polskiego" - orzekł ETPCz.

Reakcja ministra sprawiedliwości

Wyrok ETPCz komentował na poniedziałkowej konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Jest jakaś granica wyroku, który można traktować poważnie. Traktujemy to jako element zakrojonej szerzej akcji politycznej, która jest prowadzona wobec państwa polskiego, która neguje status państwa polskiego jako takiego - uznał Ziobro. Jak przekonywał, "my się tym nie przejmujemy, w każdym razie nie tak, żeby wyciągać z tego wnioski takie, jakie życzyliby sobie orzekający te kuriozalne, absurdalne rozstrzygnięcia sędziowie".

- Gdyby przyjąć to, co zostało orzeczone, musielibyśmy uznać, że Polska jest krajem demokracji opóźnionej, demokracji pod specjalnym nadzorem, demokracji pod protektoratem - mówi minister sprawiedliwości. Jego zdaniem, "trzeba by nie mieć w sercu Polski, by zgodzić się na tego rodzaju rozstrzygnięcia i konsekwencje". - My się na pewno na to nie zgadzamy i nie zgodzimy - podkreślił.

Poinformował, że we wtorek skieruje w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.

Zbigniew Ziobro o wyroku ETPCz w sprawie polskich sędziów
Zbigniew Ziobro o wyroku ETPCz w sprawie polskich sędziówTVN24

Wcześniej orzeczenie ETPCz skomentował wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. "ETPCz wydał kolejny wyrok, w którym kwestionuje polski KRS, uwzględniając kuriozalną zasadę, że są państwa dojrzałych demokracji, które mogą mieć skrajnie polityczny sposób wyboru sędziów (Niemcy) oraz państwa wymagające kurateli (Polska)" - napisał Kaleta na Twitterze.

"Na dowód pokazuję fragment dzisiejszego wyroku, w którym ETPCz wprost odwołuje się do tej zasady, która czyni z Polskę kraj, który powinien być pod specjalnym nadzorem" - dodał wiceszef resortu, załączając fragment dokumentu, na którym widać uwzględnione w wyroku stanowisko Komisji Weneckiej nt. systemów sądownictwa, odwołujące się do podziału na "starsze" i "nowe" demokracje. W przedstawionym fragmencie dokumentu podkreślono, że w "niektórych starszych demokracjach" istnieją systemy, w których wybieranie sędziów działa sprawnie i pozwala na ich niezależność mimo silnego wpływu władzy wykonawczej w tej kwestii. Według tego stanowiska, w takim systemie władza wykonawcza jest powstrzymywana przed wywieraniem wpływu na sędziów ze względu na kulturę prawną i tradycje.

Wyrok w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce

W lipcu, w bardzo podobnej sprawie - adwokatki Joanny Reczkowicz - ETPCz orzekł, że sposób powołania sędziów do nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej SN narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka i również łamie prawo do rzetelnego procesu.

Wówczas również podważono gwarancję niezależności sędziów powołanych z rekomendacji polskiej KRS. Adwokatce przyznano odszkodowanie w wysokości 15 tysięcy euro.

Siedziba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Shutterstock

Nieuznawana Izba Dyscyplinarna i wątpliwości wobec nowej KRS

Izba Dyscyplinarna SN w opinii wielu prawników, konstytucjonalistów i sędziów nie jest sądem w rozumieniu prawa. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nałożył na Polskę pod koniec października karę w wysokości miliona euro dziennie za niezastosowanie się do jego wcześniejszej decyzji dotyczącej zobowiązania do zaprzestania działalności przez izbę.

Do "natychmiastowego zawieszenia" przepisów dotyczących uprawnień nieuznawanej izby TSUE zobowiązał Polskę 14 lipca. Dzień później orzekł też, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z unijnym prawem.

Rządzący zapowiadają od paru miesięcy zmianę w systemie dyscyplinowania sędziów i mówią o likwidacji izby. Do tej pory nie pojawiły się jednak żadne konkretne propozycje rozwiązań.

28 października nowa Krajowa Rada Sądownictwa - która zajmowała się między innymi obsadą nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej - została usunięta z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ). Przewodniczący sieci Filippo Donati mówił, iż ENCJ "uznała, że polska KRS nie stoi na straży niezawisłości polskiego sądownictwa, nie broni sędziów w sposób, który byłby zgodny z jej deklarowaną rolą gwaranta niezawisłości sądownictwa".

Autorka/Autor:pp/adso

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock