Premier Estonii reaguje na uścisk dłoni Orbana i Putina. "Bardzo nieprzyjemny widok"

Źródło:
PAP, Reuters

Widok Viktora Orbana ściskającego dłoń Władimira Putina jest bardzo nieprzyjemny - oceniła premier Estonii Kaja Kallas. Oznajmiła również, że "przeczy to logice". W odpowiedzi na te słowa szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto stwierdził, że reakcja Kallas jest "szczytem hipokryzji".

Węgierski premier spotkał się z Władimirem Putinem w Pekinie we wtorek. Viktor Orban zapewnił wówczas rosyjskiego przywódcę, że "nigdy nie chciał przeciwstawiać się polityce Kremla i stara się uratować relacje dwustronne łączące oba państwa" - podała agencja Reutera.

Premier Estonii: nieprzyjemny widok

Ich spotkanie skomentowała premier Estonii Kaja Kallas. - To naprawdę bardzo, bardzo nieprzyjemny widok. Jak można ściskać dłoń kryminalisty prowadzącego wojnę napastniczą, szczególnie reprezentując kraj o takiej historii relacji z Rosją, jakim są Węgry - powiedziała estońska premier podczas swojej wizyty we Francji w rozmowie z agencją Reutera.

- To, co Rosja robiła na Węgrzech, nie działo się aż tak dawno temu - wskazała. Powstanie węgierskie przeciwko komunistycznej władzy w 1956 roku zostało stłumione przy pomocy czołgów i żołnierzy Związku Sowieckiego; w walkach zginęło niemal 3 tys. Węgrów.

CZYTAJ: Xi Jinping gości "drogiego przyjaciela". Na co liczy Putin?

Apel o wprowadzenie kolejnych sankcji

Po rozmowach z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem Kallas stwierdziła, że sojusznicy Ukrainy nie powinni "rozpraszać się" z powodu innych konfliktów i powinni podwoić wysiłki na rzecz wsparcia Kijowa.

Bezpośrednim priorytetem, jak oceniła estońska premier, jest "podniesienie kosztów agresji" poprzez wprowadzenie nowych sankcji, pilne zajęcie się problemem obejścia wprowadzonych restrykcji i znalezienie sposobów wykorzystania przez Kijów zamrożonych aktywów.

- Konflikt nie jest zamrożony, to wojna na wyniszczenie – dodała Kallas.

Reakcja w Budapeszcie

Komentując słowa premier Estonii pod adresem Orbana, szef węgierskiej dyplomacji nazwał je "szczytem hipokryzji". - Zachowując ogromny szacunek chciałbym przypomnieć, że to ta sama Kaja Kallas, której mąż miał udziały w firmie dostarczającej Rosji surowce warte 30 mln euro, nawet po wybuchu wojny przeciwko Ukrainie - powiedział Peter Szijjarto.

Pod koniec sierpnia estońska telewizja publiczna ERR poinformowała o kontynuowaniu przez firmę transportową, której współwłaścicielem jest mąż premier Kallas, współpracy z podmiotami rosyjskimi. Partie opozycyjne oraz największe estońskie dzienniki wezwały Kallas do złożenia dymisji. Ona sama uznała, że "nie widzi potrzeby rezygnowania ze stanowiska, gdyż nie zrobiła nic złego".

Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KAPO) Estonii zaznaczyło, że "działania firm powiązanych z mężem premier nie złamały nałożonych na Rosję sankcji" w związku z jej inwazją na Ukrainę.

Autorka/Autor:tas/ft

Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: