Epidemia eboli w północno-wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga może potrwać jeszcze co najmniej pół roku - ostrzegł we wtorek wysokiej rangi przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia. W wyniku tej najcięższej w historii kraju epidemii zmarło już ponad 200 osób.
Trwająca epidemia eboli w kongijskiej prowincji Kiwu Północne spowodowała już co najmniej 333 potwierdzonych i prawdopodobnych przypadków choroby, w wyniku czego ponad 200 osób zmarło. Jak podkreśla Reuters, jest to najcięższa epidemia wirusa w historii Demokratycznej Republiki Konga.
- Bardzo trudno jest przewidzieć ramy czasowe w przypadku tak skomplikowanej epidemii jak ta, z tyloma zmiennymi, pozostającymi poza kontrolą, ale z pewnością przewidujemy co najmniej kolejnych sześć miesięcy, nim będziemy mogli ogłosić koniec epidemii - powiedział we wtorek dziennikarzom szef zdrowotnych programów kryzysowych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Peter Salama.
Zarażeni w prowizorycznych lecznicach
Zaznaczył, że wiele osób zachorowało na ebolę, korzystając z usług prowizorycznych ośrodków zdrowia, w których stosowane są zarówno współczesne, jak i tradycyjne metody lecznicze.
Salama dodał, że w takich lecznicach zakaziła się większość chorych na ebolę w największym objętym epidemią mieście Beni.
W samym Beni, jak pisze Reuters, działa kilkaset takich lecznic. Salama wyjaśnił, że lecznice te mogą być oddzielnymi budynkami, ale bywa też, że są to pokoje w prywatnych mieszkaniach. W wielu z nich nie ma bieżącej wody.
Choroba roznoszona drogą płciową
Salama, który wrócił w ubiegłym tygodniu z DRK, podkreślił, że jest to "bardzo prawdopodobne", że u wielu osób chorych na ebolę wcześniej błędnie zdiagnozowano malarię, ponieważ pierwsze objawy obu chorób są bardzo podobne.
Obecny wybuch epidemii gorączki krwiotocznej ebola w DRK jest już dziesiątym od 1976 roku. Poprzednia epidemia wybuchła na początku maja i trwała około miesiąca. W tym czasie zmarły 33 osoby.
Ebola szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zakażonych ludzi i zwierząt. Wirus nie roznosi się drogą kropelkową. Jest w stanie przetrwać w organizmie nosiciela do roku i może zostać przeniesiony drogą płciową.
Autor: asty,mm / Źródło: PAP, Reuters