W poniedziałek odbędzie się ostatni start amerykańskiego promu kosmicznego Endeavour. Przekładany był on już trzykrotnie. Endeavour będzie przedostatnim wahadłowcem z całej floty, który poleci na orbitę okołoziemską.
W czasie zaplanowanej na 14 dni misji Endeavour ma dostarczyć na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) m.in. specjalny spektrometr magnetyczny wartości 2 mld dolarów, który będzie wykorzystywany do badań nad teorią Wielkiego Wybuchu (Big Bang).
Koniec programu lotów
Endeavour będzie przedostatnim wahadłowcem z całej floty, który poleci na orbitę okołoziemską. Po nim planuje się jeszcze wyprawę promu Atlantis, który ma polecieć w kosmos 28 czerwca. Misja ta zakończy program lotów starzejących się wahadłowców. Amerykańscy astronauci udający się na ISS będą musieli korzystać z rosyjskich statków Sojuz.
Kapitanem Endeavoura jest Mark Kelly - mąż kongresmenki Gabrielle Giffords, ciężko rannej w zamachu w styczniu w Tucson w stanie Arizona.
Pokonany przez elektronikę
Start promu pierwotnie był planowany na 29 kwietnia. NASA odłożyła go początkowo na 8 maja, a potem na 10 maja. Przyczyną odwlekania startu była awaria systemu dystrybucji prądu.
Problemy z elektroniką wystąpiły w jednej z trzech tzw. pomocniczych jednostek mocy (APU), które zaopatrują w energię regulatory prędkości, elewony (sterolotki) i podwozie wahadłowca. Bez prawidłowo funkcjonujących APU statek nie mógłby bezpiecznie wylądować.
Źródło: PAP