Prezydent Francji Emmanuel Macron wezwał państwa do szybkiej i skutecznej pomocy Libańczykom, otwierając w niedzielę telekonferencję światowych przywódców. Podkreślił też, że koordynacją pomocy powinien zająć się ONZ.
- Naszym zadaniem jest dziś działać szybko i skutecznie, koordynując naszą pomoc na miejscu tak, by trafiła ona jak najszybciej do Libańczyków - stwierdził Macron ze swojej letniej rezydencji w Bregancon w przemówieniu otwierającym zwołaną w trybie pilnym konferencję państw darczyńców.
W wirtualnym spotkaniu, współorganizowanym przez ONZ i Francję, udział biorą dziesiątki przywódców państw, w tym między innymi prezydent USA Donald Trump.
Macron w przemówieniu zwrócił się również do libańskich władz, odnosząc się do gwałtownych protestów, które w sobotę wstrząsnęły Bejrutem. Przywódca wezwał libańskich polityków, by "zrobili wszystko, by kraj nie upadł i by odpowiedzieć na aspiracje, które słusznie wyraża lud libański na ulicach Bejrutu". Dodał przy tym, że społeczność międzynarodowa oczekuje niezależnego i wiarygodnego śledztwa w sprawie katastrofy z 4 sierpnia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Są straty, których nie da się wycenić"
Macron zachęcił również uczestników konferencji do jedności "mimo warunków geopolitycznych" wokół Iranu. W wydarzeniu nie wzięły udziału m.in. Turcja i Iran, a także przywódcy Rosji i Izraela, którzy jednak mieli zapewnić o chęci wsparcia.
Zadeklarowane podczas konferencji kwoty wsparcia dla Libanu mają zostać przeznaczone na żywność, sprzęt medyczny, odbudowę miasta oraz szpitali i szkół.
Źródło: PAP