Rosja wie, że długotrwała intensywna wojna i utrzymujące się lub rosnące sankcje grożą poważnym kryzysem państwa. Dlatego wybiera taktykę szybkiej eskalacji, usiłując doprowadzić do korzystnego dla siebie przełomu - ocenia ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Marek Menkiszak w serii wpisów opublikowanych we wtorek na Twitterze.
Jak pisze Menkiszak, "reżim Putina stał się zakładnikiem wojny z Ukrainą. Miała to być szybka, zakończoną przejęciem kontroli nad Ukrainą operacja, która zastraszy Zachód i skłoni go do dalszych ustępstw wobec rosyjskiego szantażu eskalacją". "Zamiast tego - dodaje - Rosja ma ciężki konflikt zbrojny, który zużywa jej siły zbrojne". Menkiszak zwraca uwagę, że Rosja już straciła w Ukrainie dużo więcej ludzi i sprzętu niż ZSRR w ciągu dekady w Afganistanie, a "efekt zachodnich sankcji stopniowo narasta, osłabiając gospodarkę".
"Rosja wie, że długotrwała intensywna wojna i utrzymujące się lub rosnące sankcje grożą poważnym kryzysem państwa. Dlatego wybiera taktykę szybkiej eskalacji, usiłując doprowadzić do korzystnego dla siebie przełomu" - ocenia politolog.
Rosja zintensyfikowała w ostatnim czasie ataki na ukraińskie miasta, przeprowadzając zmasowane ataki rakietowe na Kijów i inne większe ośrodki w kraju. Celem agresora padają głownie obiekty infrastruktury krytycznej, w tym energetycznej oraz osiedla mieszkalne.
"Doraźnym celem Moskwy jest zniechęcenie USA i innych państw zachodnich do jakościowego zwiększenia wsparcia wojskowego dla Ukrainy, które umożliwiłoby Kijowowi odnieść znaczący sukces na froncie" - twierdzi ekseprt OSW.
Kij i marchewka
Wymienia w tym miejscu dwa "narzędzia", jakimi posługuje się Kreml.
"Pierwszy to 'kij': straszenie sugestią groźby użycia taktycznej broni jądrowej. Moskwa wie, że nie zastraszy tym Ukraińców ale liczy na strach przed wielką wojną na Zachodzie, zwłaszcza w Europie" - uważa Menkiszak. "Elementem tej taktyki są także punktowe uderzenia Rosjan w krytyczną infrastrukturę energetyczną w Europie. Moskwa pokazuje tym samym, że ma zdolności i wolę polityczną, by znacząco powiększyć szkody gospodarcze dla Zachodu".
Drugie narzędzie to - jak pisze - "marchewka". "Sugestie gotowości do rozmów pokojowych intensywnie transmitowane przez rosyjskich dyplomatów i polityków. Adresatem jest ta część zachodnich elit i opinii publicznej, która boi się eskalacji i rosnących kosztów konfliktu i chce naciskać na Kijów".
"Obydwa narzędzia Rosji wspierają, świadomie lub nie, ci zachodni (amerykańscy i europejscy) eksperci, dziennikarze i politycy, którzy straszą groźbą wielkiej wojny i gospodarczej katastrofy i wzywają do rozejmu, de facto kosztem Ukrainy" - ocenia ekspert OSW.
Zima nadzieją Moskwy
Zdaniem Menkiszaka "wielką nadzieją Moskwy jest nadchodząca zima". Jak pisze, Rosja liczy na "skumulowany efekt przyspieszonej, de facto powszechnej, mobilizacji i jakichś sukcesów na froncie oraz ataków na infrastrukturę energetyczną Ukrainy, mających wywołać kryzys humanitarny i falę uchodźców".
"Do tego dojdą efekty odcięcia znacznej większości dostaw rosyjskiego gazu i potencjalnie dostaw ropy do Europy, pogłębiające kryzys energetyczny. Możliwe jest też zerwanie przez Rosję umowy zbożowej, pogłębiające kryzys żywnościowy i generujący fale migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu" - przewiduje politolog.
Jak dodaje, "Rosja liczy, że skumulowany efekt tych zjawisk doprowadzi do kryzysu wewnętrznego w kluczowych państwach Europy, wywoła masowe protesty i doprowadzi do zmian rządów i/lub rewizji ich polityki wobec Rosji i Ukrainy: załamania solidarności sankcyjnej i ograniczenia wsparcia dla Ukrainy".
Co może zrobić Zachód?
Ekspert podkreśla potrzebę "szybkiej maksymalizacji - jakościowej i ilościowej - wsparcia, zwłaszcza wojskowego dla Ukrainy".
Miałoby to pomóc siłom ukraińskim odzyskać "maksimum okupowanych terytoriów" i obnażyć klęskę polityki Putina, co - w jego ocenie - zwiększy zarówno koszty ponoszone przez Moskwę, jak i pogłębi napięcia w Rosji.
"Z drugiej strony ważna jest konsekwentna polityka nastawiona na długotrwały efekt: Uszczelnianie i zacieśnianie sankcji przeciw Rosji, gospodarczo-energetyczne zerwanie więzi z Rosją, maksymalna izolacja polityczna i delegitymizacja reżimu putinowskiego, komunikacja strategiczna" - puentuje Menkiszak.
Źródło: tvn24.pl