Bojówkarze tzw. Państwa Islamskiego rozpoczęli pierwszą od wielu miesięcy ofensywę. Uderzyli w kilku miejscach na pozycje syryjskich sił reżimowych wokół antycznej Palmiry. Początkowo mieli odnieść szereg sukcesów, ale na razie nie udało im się dotrzeć do samego miasta, choć są od niego o kilka kilometrów.
Atak rozpoczął się w czwartek popołudniu. Początkowo wydawało się, że to jedna z wielu drobnych potyczek, do których regularnie dochodzi w okolicy Palmiry. Choć siły rządowe przy wydatnym wsparciu Rosjan w marcu zajęły samo miasto, to nie oczyszczono okolicy z dżihadystów. Co jakiś czas testowali oni obrońców drobnymi atakami.
Czuły punkt Rosjan
Najnowsze uderzenie wygląda jednak na zorganizowaną ofensywę. Dżihadyści zaatakowali w kilku miejscach, wyraźnie próbując odciąć Palmirę od reszty Syrii kontrolowanej przez reżim. Według lokalnych doniesień użyli też kierowanych przez samobójców samochodów-pułapek, które są ich podstawową bronią przełamania, czyli taką, którą używają do rozbicia pozycji okopanych obrońców i ruszenia z atakiem dalej. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, organizacji z siedzibą w Londynie relacjonującej przebieg wojny w Syrii opierając się o lokalnych informatorów, dżihadyści odnieśli szereg lokalnych sukcesów. Mieli zająć cztery małe miejscowości w okolicy samej Palmiry. Od centrum samego miasta, które Syryjczycy nazywają Tadmur, ma ich dzielić około czterech kilometrów.
W sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania, których autorstwo jest przypisywane samym dżihadystom. Mają przedstawiać jedną ze zdobytych pozycji rządowych z szeregiem namiotów, porzuconą amunicją i uzbrojeniem, w tym czołgiem T-55. W swoich oświadczeniach dżihadyści twierdzą, że zdobyli znacznie więcej sprzętu.
Early ghaneema from near #Palmyra pic.twitter.com/98bpqxQxYu
— Jacm (@JACM212) 8 grudnia 2016
W walkach miało zginąć kilkudziesięciu członków reżimowych bojówek paramilitarnych, które bronią tego obszaru. Doborowe oddziały rządowe i wspierający je Rosjanie wycofali się już wiele miesięcy temu, po wykorzystanym propagandowo zajęciu miasta wiosną. Teraz wysiłek reżimu jest skoncentrowany na Aleppo, kilkaset kilometrów dalej.
Ponowna utrata Palmiry, którą pierwotnie dżihadyści zajęli wiosną 2015 roku i częściowo zrujnowali bezcenne zabytki, byłaby ciosem prestiżowym dla Kremla, który z odbicia miasta uczynił dowód skuteczności swojej interwencji w Syrii. Miasto przed kamerami rozminowywali rosyjscy saperzy a w antycznym amfiteatrze dała koncert przywieziona z Rosji orkiestra.
Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Jacm/Twitter