Nawet za czasów sowieckich dziennikarze mogli pracować, bez strachu o więzienie, oskarżenie o szpiegostwo. Teraz Rosja Putina ma dużo do ukrycia, ma dużo problemów wewnętrznych, nie chce, by niezależna prasa pisała prawdę o realnym stanie rzeczy tam - mówił w TVN24 BiS główny korespondent do spraw zagranicznych "Wall Street Journal" Jarosław Trofimow. Jego redakcyjny kolega Evan Gershkovich został pod koniec marca aresztowany w Jekaterynburgu na Uralu. - Dzisiaj żaden liczący się dziennik amerykański nie ma korespondentów w Rosji. Po aresztowaniu Evana stało się zbyt niebezpieczne, by tam pracować - podkreślił Trofimow.
Pod koniec marca w Rosji aresztowany został dziennikarz "The Wall Street Journal" Evan Gershkovich. To pierwszy amerykański korespondent od czasów zimnej wojny zatrzymany przez Rosję za rzekome szpiegostwo. Przetrzymywany jest w Lefortowie. Według byłych tamtejszych więźniów, ich prawników i rodzin to miejsce zaprojektowane z premedytacją tak, aby więźniowie czuli się w nim zapomniani przez cały świat.
"Obawiam się, że proces może być utajniony"
O sprawie Gershkovicha mówił na antenie TVN24 BiS Jarosław Trofimow, główny korespondent do spraw zagranicznych "Wall Street Journal". - Nie mam nowych wiadomości od tygodnia. Evan miał możliwość spotkania z adwokatem tylko jeden raz. Wiemy, że jest izolowany w celi specjalnej - przekazał.
- On jest zakładnikiem reżimu moskiewskiego i Putina. Jestem dziś tu z wami, a moi koledzy występują w innych mediach, dzisiaj, jutro, żeby przypomnieć o tym, co się dzieje z Evanem. Rozmawiamy z politykami, z dyplomatami, z ludźmi ze świata kultury, sztuki i sportu, a także z przywódcami różnych religii. Arcybiskup Canterbury w Anglii (Justin Welby) i kardynał New Jersey (Joseph) Tobin modlili się już za uwolnienie Evana. Mamy nadzieję, że także papież Franciszek się za nami wstawi - przyznał.
Według Trofimowa, "Rosja nie ma już żadnych czerwonych linii". - Nawet za czasów sowieckich dziennikarze mogli pracować, z akredytacjami, bez strachu o więzienie, oskarżeniu o szpiegostwo. Teraz Rosja Putina ma dużo do ukrycia, ma dużo problemów wewnętrznych, nie chce, by niezależna prasa pisała prawdę o realnym stanie rzeczy tam - komentował.
Korespondent "Wall Street Journal" przypomniał, że "w przeszłości była obserwacja dziennikarzy, teraz mamy do czynienia z jawnym zastraszeniem". - Dzisiaj żaden liczący się dziennik amerykański nie ma korespondentów w Rosji. Po aresztowaniu Evana stało się zbyt niebezpieczne, by tam pracować - zauważył. - Możliwe, że to był właśnie cel Putina - ocenił.
Trofimow przyznał, że ma nadzieję zobaczyć Evana 13 kwietnia w Moskwie, gdy sąd będzie rozpatrywał odwołanie dziennikarza w jego sprawie. - Obawiam się, że proces może być utajniony - powiedział.
CZYTAJ TAKŻE: Bloomberg: Putin osobiście zatwierdził aresztowanie dziennikarza "Wall Street Journal"
Źródło: TVN24 BIS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24