Dzieci kupowały w lokalnych sklepach. Wiedzą, co je zabiło

Źródło:
PAP
Gauteng w RPA
Gauteng w RPA
wideo 2/3
Gauteng w RPA

Co najmniej 23 dzieci, które kupowały przekąski w lokalnych sklepach spaza, zmarło w ciągu ostatnich miesięcy w Republice Południowej Afryki. Śledczy ustalili, co było przyczyną ich śmierci. Pojawiły się głosy, aby wprowadzić w kraju stan wyjątkowy.

W Gauteng, najludniejszej prowincji kraju, pod koniec października zmarło sześcioro dzieci, a przed tygodniem doszło do kolejnego śmiertelnego zatrucia 10-latka, który zachorował po zjedzeniu przekąsek kupionych w lokalnym sklepie. Jego matka i młodszy brat w stanie krytycznym przebywają w szpitalu. W ciągu kilku minionych miesięcy odnotowano aż 440 zatruć pokarmowych, w wyniku których zmarło co najmniej 23 dzieci.

CZYTAJ TEŻ: Środki na gryzonie i śmiertelne zagrożenie dla człowieka. "To broń chemiczna"

Dzieci zabiła silnie toksyczna substancja

Podejrzenie padło na fosforoorganiczne substancje stosowane w rolnictwie jako pestycydy. Potwierdziły to analizy toksykologiczne wykonane w policyjnych laboratoriach kryminalistycznych. Dzieci zabił wysoce toksyczny fosforan organiczny zwany terbufosem.

Fosforany te są tak niebezpieczne, że zgodnie z prawem RPA, aby ich używać, potrzebny jest specjalny certyfikat wydany przez departament rolnictwa, a mogą z nimi mieć kontakt wyłącznie osoby, które zostały wcześniej przeszkolone.

Lokalny sklep w JohannesburguRich T Photo / Shutterstock

Policja zasugerowała, że właściciele sklepów prawdopodobnie kupują te środki nielegalnie i używają ich do tępienia szczurów, a przechowywana w fatalnych warunkach żywność ma kontakt zarówno z trucizną, jak i z gryzoniami.

Sklepy spaza to często prymitywne, zrobione z byle czego, zlokalizowane byle gdzie, pozbawione jakiejkolwiek higieny punkty sprzedaży. Sięgają czasów apartheidu, a ich nazwa pochodzi z języka Zulusów i oznacza "zakamuflowany".

CZYTAJ TEŻ: Nie żyje dwulatek, cztery osoby w szpitalu. W piwnicy był rozłożony środek owadobójczy

Czarni mieszkańcy RPA, nie mogąc prowadzić działalności handlowej, sprzedawali podstawowe produkty z ukrycia, kamuflując swoje lokale przed policją.

Problem ze sklepami spaza

Wiele sklepów spaza znajduje się w rękach ubogich migrantów, głównie z Zimbabwe, Zambii i Mozambiku. Po upublicznieniu informacji, że dzieci zatruły się sprzedawaną przez nich żywnością, w kraju wybuchła antyimigrancka nagonka, szczególnie widoczna w mediach społecznościowych.

Większość wpisów jest jawnie wroga przybyszom, ale pojawiły się sporadyczne głosy przypominające kompromitujące RPA wydarzenia z 2008 roku, kiedy w wyniku ksenofobicznej przemocy zginęło około 70 osób, a prawie dwa tysiące zostało rannych. Wspomniano też ataki na prowadzone przez migrantów sklepy spaza w 2019 roku, w których zginęły trzy osoby.

We wtorek sekretarz generalny tworzącego koalicję rządową Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) Fikile Mbalula nalegał, aby rząd zamknął wszystkie niezarejestrowane sklepy spaza, zmuszając je do ponownej rejestracji i uzyskania wymaganych dokumentów.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zmarło 2,5-letnie dziecko. Śledczy sprawdzają, czy zatruło się środkiem do zwalczania gryzoni

Pojawiły się głosy, aby wprowadzić w kraju stan wyjątkowy. W sprawę włączył się również prezydent Cyril Ramaphosa, który poinformował w środę, że zwoła posiedzenie rządu i ekspertów, aby zająć się plagą śmiertelnych zatruć.

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Rich T Photo / Shutterstock