W ostatnich tygodniach do internetu trafiły nieznane dotąd zdjęcia drugiego chińskiego lotniskowca. Ten "wyciek" prawdopodobnie miał służyć manifestacji morskiej potęgi Chin w okresie, gdy zaostrza się spór na Morzu Południowochińskim. Część ekspertów na podstawie zdjęć doszła jednak do wniosków, że nowa jednostka będzie nadal znacznie mniej nowoczesna niż lotniskowce zachodnie.
Na fotografiach, które trafiły do internetu, a także na amerykańskich zdjęciach satelitarnych widać pierwszy budowany w całości w Chinach lotniskowiec w porcie w Dalian. CV-17, oznaczany także jako Type 001A, ma już niemal ukończony kadłub i pokład startowy, na zamontowanie czekają jedynie ostatnie duże elementy, m.in. przednia winda dla samolotów. Główne prace konstrukcyjne, według specjalistycznego ośrodka badawczego IHS Jane's, są już bliskie ukończenia.
Kontrolowany przeciek
Pojawienie się fotografii w internecie najprawdopodobniej nie było jednak przypadkowe. Pojawiły się one bowiem w momencie zaostrzenia się sporu na Morzu Południowochińskim, do którego roszczenia terytorialne zgłaszają Chiny, a także Wietnam, Filipiny, Malezja, Tajwan i Brunei.
Pokazanie postępów w budowie nowego, potężnego okrętu, mogło być świadomym zabiegiem propagandowym Pekinu, który chciał wystraszyć niezdolnych do budowy tego typu jednostek rywali. O celowym opublikowaniu zdjęć świadczyć może zwłaszcza fakt, że międzynarodowe komentarze dotyczące postępów w budowie nowego chińskiego lotniskowca opublikowano także na oficjalnej stronie chińskiej armii.
Okręt nie taki groźny?
Eksperci na podstawie udostępnionych fotografii doszli tymczasem do wniosków, że drugi chiński lotniskowiec niewiele różnić się będzie od pierwszego chińskiego lotniskowca, który powstał w oparciu o niemal trzydziestoletni poradziecki okręt Wariag. Oznacza to, że nowa jednostka będzie znacząco ustępowała najnowocześniejszym okrętom tego typu na świecie.
001A型空母の建造状況
アイランドはもうすぐ取り付けかな pic.twitter.com/yv4xroJCj4— OedoSoldier (@OedoSoldier) 6 sierpnia 2016
Przede wszystkim dobrze widoczna na jego pokładzie jest skocznia dla samolotów zamiast znacznie nowocześniejszych hydraulicznych katapult. Ograniczy to zdolności bojowe drugiego chińskiego lotniskowca, ponieważ ze skoczni korzystać mogą jedynie samoloty odrzutowe. Nie będą więc mogły stacjonować na nowym lotniskowcu samoloty transportowe czy zwiadowcze, które mają napęd turbośmigłowy.
Już wcześniej wiadomo było również, że nowy lotniskowiec nie będzie posiadał napędu atomowego, co ograniczy jego zasięg, a także że będzie znacznie mniejszy od amerykańskich superlotniskowców. Jego wyporność szacowana jest na 60-70 tys. ton, w porównaniu do 100 tys. ton jednostek USA. Na jego pokładzie będzie się także mieścić znacznie mniej samolotów, prawdopodobnie 48 maszyn, w tym 36 myśliwców wielozadaniowych i 12 helikopterów. Na amerykańskich lotniskowcach stacjonować może ponad dwukrotnie więcej maszyn.
Gotowy może w 2020
Co więcej, mimo zaawansowania prac konstrukcyjnych drugi chiński lotniskowiec nieprędko wejdzie do służby. Ośrodek IHS Jane's szacuje, że prace wykończeniowe na nim potrwają jeszcze co najmniej dwa lata, a kolejne dwa lata zajmą próby morskie nowej jednostki. Oznacza to, że mimo wysiłków wkładanych przez Chiny we wzmocnienie swojej marynarki, nowy okręt będzie zdolny do służby nie wcześniej niż w 2020 roku.
Autor: mm\mtom / Źródło: janes.com, chinamil.com.cn, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter - OedoSoldier