Drony uderzyły po pół roku ciszy. 16 zabitych w dwóch akcjach


Co najmniej dziesięciu rebeliantów zginęło w czwartek nad ranem czasu lokalnego w ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego na kryjówki islamistów na pakistańskich terytoriach plemiennych - poinformowały pakistańskie służby bezpieczeństwa.

To już drugi taki atak amerykańskiego drona w tym rejonie w ciągu doby po półrocznej przerwie.

Nie było postępu. Drony znów nad Pakistanem

W środę wskutek nalotu we wsi Dargah Mandi, około 10 km na zachód od Miranshah, zginęło sześciu rebeliantów. Miranshah to główny ośrodek administracyjny Północnego Waziristanu na terytoriach plemiennych w północno-zachodnim Pakistanie, przy granicy z Afganistanem.

Na prośbę Pakistanu Amerykanie zaprzestali na kilka miesięcy dokonywać nalotów na cele islamistów na terenach plemiennych na pakistańsko-afgańskiej granicy głównie ze względu na toczące się rozmowy pokojowe między pakistańskimi talibami a rządem centralnym w Islamabadzie. Jednak przez pół roku nie nastąpił żaden postęp w tych rozmowach - odnotowuje agencja Kyodo.

Północny Waziristan to matecznik grupy afgańskich talibów, tzw. siatki Hakkaniego, uważanej za najbardziej agresywną grupę partyzancką działającą na pograniczu afgańsko-pakistańskim oraz ugrupowania Tahreek-e-Taliban Pakistan (TTP), skupiającego islamistyczne frakcje, które od 2007 r. toczą rebelię z rządem w Islamabadzie.

Autor: adso/kka / Źródło: PAP