Egzaminy w cieniu powodzi. "Boimy się, jak wyjdą"

szkola
Dla uczniów z obszarów dotkniętych powodziami to był trudny rok
Źródło: Paweł Szot/Fakty TVN

We wtorek rozpoczął się egzamin ósmoklasisty. Dla uczniów sam w sobie jest on już dużym wyzwaniem - a co dopiero wtedy, gdy przygotowywać się do niego muszą w zupełnie nowych warunkach. Dla wielu dzieci z południowo-zachodniej Polski ten rok szkolny był zdecydowanie wymagający. Ich szkoły zostały zalane podczas powodzi.

Dla ósmoklasistów z Żelazna to nie jest ani zwyczajny egzamin, ani zwyczajny rok szkolny. Wrześniowa powódź, która zrujnowała ich miasto, nie oszczędziła także szkoły. Przez pierwsze dwa tygodnie po katakliźmie w ogóle nie mieli zajęć. Później wyjechali na zieloną szkołę.

Do ławek wrócili w listopadzie, gdy wojsko i prywatna firma zbudowały dla nich tymczasową placówkę z kontenerów.

Tymczasowa szkoła z kontenerów
Tymczasowa szkoła z kontenerów
Źródło: TVN24

- Boimy się. Boimy się tego, jak wyjdą te egzaminy, jednak najważniejsze jest zdrowie psychiczne naszych dzieci i to, że dali radę, że są w tym miejscu. Podstawa została zrealizowana, więc wierzę w to, że naprawdę pójdzie dobrze - mówi Agata Kulczak, dyrektorka Niepublicznej Szkoły Podstawowej i Przedszkola w Żelaźnie. To jedyna szkoła na zalanych we wrześniu terenach, która do tej pory nie wznowiła zajęć w pierwotnej lokalizacji.

Ponad trzy tysiące zalanych placówek

Na obszarze objętym stanem klęski żywiołowej znajduje się ponad trzy tysiące placówek edukacyjnych, w których uczy się 400 tysięcy dzieci i młodzieży.

Tuż po powodzi lekcje tymczasowo zawieszono w 431 szkołach. Do niektórych nie dało się dojechać, inne zamieniono na sztaby kryzysowe, miejsca noclegowe i magazyny pomocy humanitarnej. Ponad 200 szkół ucierpiało bezpośrednio - zostały zalane przez wodę i muł.

Jedną z placówek bezpośrednio dotkniętych powodzią była Szkoła Podstawowa numer 5 w Nysie. - To wszystko jest nowe, dlatego że tamte ławeczki, krzesła, wszystko trzeba było wyrzucić - pokazuje nam Eulalia Woźniak, dyrektorka szkoły.

Właśnie zakończył się generalny remont. Trwał cztery miesiące. Organizacja zajęć w tym czasie była poważnym wyzwaniem.

- Kiedy rozpoczął się remont, uczniowie realizowali zajęcia w różnych salach. Mamy jeszcze tutaj dwa piętra i tak była organizowana nauka, tak były organizowane zajęcia, że nie było takiej potrzeby, żeby uczniowie mieli odwołane lub przekładane zajęcia - wskazuje Eulalia Woźniak.

Naprawa infrastruktury i odbudowa domów

W niektórych szkołach remonty jeszcze trwają bądź rozpoczną się w najbliższym czasie. - Po prostu jesteśmy już albo po remontach na ostatniej prostej, by te szkoły mogły funkcjonować absolutnie normalnie lub jeszcze lepiej niż przed powodzią - mówi Magdalena Roguska (KO), ministra w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Odbudowa placówek oświatowych po powodzi była priorytetem. Naprawa infrastruktury i odbudowa uszkodzonych domów toczą się wolniej. - Suma środków zaangażowanych na terenach powodziowych w odbudowę, w wypłaty zasiłków, w przywracanie normalności to już sześć miliardów złotych - przekazuje Marcin Kierwiński (KO), pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi.

Miesiąc temu rząd przyjął nowelizację ustawy powodziowej, która ma umożliwić wykup przez Skarb Państwa uszkodzonych przez powódź domów, leżących na najbardziej zagrożonych zalaniem obszarach.

Czytaj także: