Przez 7 godzin uzbrojony mężczyzna przetrzymywał w peruwiańskim banku w Limie 33 zakładników. W końcu zastrzelił go policyjny snajper. Dwóch zakładników zostało rannych.
Mężczyzna groził zakładnikom bronią i materiałami wybuchowymi, przyczepionymi do swojej klatki piersiowej. Domagał się 2 milionów soli (ok. 714 dys. dol.) i helikoptera.
Tuż przed zastrzeleniem przestępcy - w piątek w nocy miejscowego czasu - członkowie oddziału antyterrorystycznego pomogli czterem pracownikom banku uciec przez okno budynku.
- To otwarcie pozwoliło nam znaleźć się w odpowiedniej pozycji, użyć broni i zakończyć dramat - powiedział szef peruwiańskiego MSW Miguel Hidalgo.
Snajper kończy kryzys
Co najmniej dwie osoby zostały ranne w trakcie kryzysu. Jedna osoba ma ranę postrzałową, a druga została uderzona w głowę rewolwerem.
Ostatecznie operację zakończył policyjny snajper, który zastrzelił mężczyznę. Nie wiadomo, czy doszło do tego bezpośrednio po zranieniu zakładnika, czy później.
Już po ewakuacji zakładników - saperzy rozbroili materiały wybuchowe, które miał przy sobie zabity napstnik.
Źródło: CNN