Czym leciał prezydent Iranu i dlaczego śmigłowiec się rozbił? Eksperci przedstawiają teorie

Źródło:
CNN, Reuters, tvn24.pl

Prezydent Iranu Ebrahim Raisi podróżował śmigłowcem Bell 212. Maszyny te zostały wprowadzone do eksploatacji jeszcze pod koniec lat 60. - podała amerykańska telewizja CNN, powołując się na analityka wojskowego Cedrica Leightona. Stwierdził on między innymi, że Irańczycy mogli mieć problemy z dostępem do części zamiennych dla tego helikoptera z powodu zachodnich sankcji, co mogło odegrać główną rolę w katastrofie lotniczej. Zdaniem byłego pilota Michała Fiszera, lot z Raisim na pokładzie "w ogóle nie powinien się odbyć". Warunki pogodowe były złe, a maszynę "załadowano" do pełna - miała aż dziewięć osób na pokładzie.

W poniedziałek wczesnym rankiem ratownicy zlokalizowali miejsce katastrofy, w której zginął prezydent Iranu. Raisi zmierzał do miasta Tebriz, w północno-zachodnim Iranie, po powrocie z sąsiedniego Azerbejdżanu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent i szef MSZ Iranu zginęli w katastrofie lotniczej >>>

Problem z dostępem do części zamiennych

Cedric Leighton, były oficer wywiadu sił powietrznych USA i analityk wojskowy CNN, wyjaśnił, czym podróżował prezydent Iranu. Jak stwierdził, był to śmigłowiec Bell 212, wprowadzony do eksploatacji jeszcze pod koniec lat sześćdziesiątych. 

ZOBACZ WIĘCEJ: Miejsce katastrofy śmigłowca na nagraniu >>>

Leighton przypomniał, że miejscem produkcji śmigłowca są Stany Zjednoczone i Kanada, a Irańczycy zaczęli korzystać z tej maszyny w latach siedemdziesiątych, w drugiej połowie rządów szacha Mohammada Rezy Pahlawiego.

Analityk wyraził przypuszczenia, że Irańczycy mogli mieć problem z dostępem do części zamiennych z powodu zachodnich sankcji, co z kolei mogło odegrać główną rolę w katastrofie lotniczej.

Mógł przystosować się do każdej sytuacji

Reuters przypomina, że Bell 212 to cywilna wersja wojskowego śmigłowca UH-1N, który jest używany na całym świecie zarówno przez rządy, jak i osoby prywatne.

Bell Helicopter opracował ten model dla sił kanadyjskich pod koniec lat 60. jako lepszą wersję UH-1 Iroquois. W nowym projekcie zastosowano dwa silniki turbowałowe zamiast jednego, zapewniając większą ładowność.

Śmigłowce Bell 212. Zdjęcie ilustracyjne homydesign/Shutterstock

Według dokumentacji śmigłowiec został zaprezentowany w 1971 roku i szybko wszedł do służby zarówno w USA, jak i Kanadzie - podał Reuters.

Bell 212 został zaprojektowany tak, aby przystosować się do każdej sytuacji, zarówno do transportu ludzi, jak i przewożenia środków przeciwpożarowych, ładunku czy uzbrojenia. Irański model, który rozbił się w niedzielę, był przeznaczony do przewozu delegacji rządowych - podał Reuters.

"Ten lot nie powinien się odbyć"

Zdaniem Michała Fiszera, byłego pilota wojskowego i wykładowcy studiów strategicznych w Collegium Civitas, lot z Raisim na pokładzie "w ogóle nie powinien się odbyć". - Śmigłowiec ten nie był dopuszczony do lotu w trudnych warunkach atmosferycznych. To był 30-letni Bell 212 produkcji amerykańskiej, odkupiony przez pośredników od Kanady. Nie wiadomo, jak był obsługiwany - mówił Fiszer na antenie TVN24.

Ekspert zwrócił uwagę, że śmigłowiec został "załadowany" do pełna. - Miał sześciu pasażerów i trzech członków załogi. I w tym stanie, we mgle próbowano nim latać w górach - podkreślił.

Zdaniem Fiszera powodem katastrofy mogły być złe warunki atmosferyczne, jak również awaria techniczna. - Na przykład, wyłączenie się jednego z silników spowodowało, że śmigłowiec nie był w stanie utrzymać lotu poziomego, a w tym miejscu nie można było wylądować - wyraził przypuszczenie.

1300 metrów nad poziomem morza

Rozmówca TVN24 dodał, że do katastrofy doszło na wysokości ok. 1300 metrów nad poziomem morza, a szczyty górskie sięgają w tamtym regionie nawet 2300 metrów.

Fiszer potwierdził, że Bell 212 jest jednym z najpopularniejszych śmigłowców na świecie. Jak stwierdził, egzemplarz, którym rozbił się Raisi, został wyprodukowany dokładnie 30 lat temu.

Nawiązując do wieku tej maszyny rozmówca TVN24 ocenił, że "w warunkach irańskich, śmigłowiec ten był bliżej swojego końca niż początku". - Różne rzeczy mogły się zdarzyć - zaznaczył. - Z tego, co udało mi się ustalić, ten śmigłowiec nie miał wyposażenia nawigacyjnego, które pozwalałoby mu do lotów całkowicie bez widzialności zewnętrznej w warunkach górskich - dodał.   Doprecyzował, że wyposażenie nawigacyjne nie pozwalało maszynie np. na precyzyjne prowadzenie doliną górską.  

Autorka/Autor:tas/adso

Źródło: CNN, Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: homydesign/Shutterstock