Niemiecko-rosyjskie spotkanie przedstawicieli społeczeństw obu krajów "Dialog Petersburski", zorganizowane po ponad rocznej przerwie spowodowanej aneksją Krymu i wojną na Ukrainie, ujawniło głębokie różnice w podejściu Niemców i Rosjan do polityki międzynarodowej, sytuacji NGO i praw człowieka.
Podczas dyskusji kończącej dwudniowe spotkanie w piątek w Poczdamie Wiaczesław Nikonow, wpływowy deputowany do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, oskarżył Zachód o próby izolowania Rosji. - Kto wyprosił Rosję z G8? Kto zawiesił działalność Rady NATO-Rosja? Kto wprowadził sankcje? – pytał rosyjski polityk. - Rosja jest gotowa do dialogu, ale dialogu nie ma. Do tanga trzeba dwojga – mówił Nikonow.
"Profesjonalne" wbijanie klina
Broniąc krytykowanej przez stronę niemiecką ustawy zobowiązującej organizacje pozarządowe do rejestrowania się jako zagraniczni agenci, Nikonow oskarżył CIA i inne służby zachodnie o wykorzystywanie rosyjskich NGO w celu obalenia władzy w Rosji. - Nie pozwolimy na to, wybijcie to sobie z głowy – grzmiał rosyjski deputowany. Szef rosyjskiej delegacji, były premier Wiktor Zubkow, skrytykował niemieckie media, zarzucając im, że jednostronnie przedstawiają Rosję jako agresora, podczas gdy rosyjskie media w sposób obiektywny piszą o Niemczech. Zarzucił osobom, które krytykują aneksję Krymu, że chcą, by półwysep stał się drugą Jugosławią. - Niemcy i Rosja mają wspólne interesy, ale ktoś usiłuje w bardzo profesjonalny sposób wbić między nas klin – powiedział w bardzo emocjonalnym wystąpieniu Zubkow. Od wypowiedzi Nikonowa zdystansował się inny rosyjski uczestnik dyskusji Michaił Fiedotow, przewodniczący Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka przy prezydencie Rosji. Podczas końcowej dyskusji niezadowolenie z wypowiedzi Nikonowa publicznie demonstrował też Andriej Babuszkin, ekspert ds. praw człowieka. - Ta ustawa (o wymogu rejestracji NGO jako obcych agentów - red.) to hańba - powiedział po spotkaniu
Niemcy sceptyczni
Deputowana Zielonych do Bundestagu Marieluise Beck wytknęła władzom rosyjskim, że nie rozumieją demokracji, która polega na uwzględnianiu stanowiska mniejszości. Poseł CDU Armin Laschet wyraził natomiast pogląd, że wspólna walka z terroryzmem islamskim jest głównym zadaniem dla Zachodu i Rosji. Jego zdaniem Niemcy nie powinni koncentrować się na przypadkach naruszania przez Rosję praw człowieka, lecz szukać wspólnych międzynarodowych interesów.
Strona niemiecka forsowała przedstawioną w czwartek przez niemieckiego dyplomatę Wolfganga Ischingera propozycję "Helsinek plus". To wizja wielkiej konferencji międzynarodowej, która 40 lat po Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Helsinkach uregulowałaby w zmienionym świecie na nowo europejską architekturę bezpieczeństwa. W wykładzie dla uczestników spotkania Ischinger powiedział, że niemiecko-rosyjskie partnerstwo poniosło fiasko, a sytuacja na świecie jest tak niebezpieczna, jak nigdy od kryzysu kubańskiego w 1962 roku. Niemcy, które obejmą od stycznia przewodnictwo OBWE, powinny dążyć do zorganizowania takiej konferencji pod koniec 2016 roku.
Pełnomocnik rządu Niemiec ds. kontaktów z Rosją Gernot Erler powiedział natomiast, że podczas rozmów strona rosyjska nie kryła rozczarowania z powodu stanowiska Berlina wobec Rosji i Ukrainy. - Nie możemy rezygnować z krytyki tylko dlatego, że chcielibyśmy mieć dobre kontakty z Rosjanami – powiedział polityk SPD. Jego zdaniem atmosfera rozmów była dobra, a platforma dialogu, jaką jest Dialog Petersburski, może doprowadzić do poprawy. Erler ocenił pozytywnie rozszerzenie delegacji rosyjskiej o osoby reprezentujące poglądy odmienne od oficjalnej linii rządu.
"Nadzwyczaj trudne" okoliczności
W obradach Dialogu Petersburskiego uczestniczyło 200 polityków, biznesmenów, ludzi kultury i dziennikarzy z obu krajów. Przed południem odbyły się dyskusje w ośmiu grupach roboczych. Ich uczestnicy zajmowali się przyszłością relacji niemiecko-rosyjskich, gospodarką, nauką i kulturą, a także problemami społeczeństw obywatelskich. W przesłaniu do uczestników spotkania kanclerz Angela Merkel podkreśliła, że Niemcom zależy na "solidnym partnerstwie" z Rosją. Wspomniała, że Poczdam jest dla relacji niemiecko-rosyjskich "symbolicznym miejscem", o czym świadczy jej zdaniem spotkanie cesarza Wilhelma II i cara Mikołaja II w 1910 roku właśnie w poczdamskim Kaiserbahnhof, miejscu tegorocznych obrad Dialogu. Merkel zaznaczyła, że stosunki między Berlinem a Moskwą obecnie "wystawione są na ciężką próbę", a różnica poglądów dotyczy przede wszystkim Ukrainy. Jej zadaniem tylko dialog może przyczynić się do przezwyciężenia kryzysu. Nadzieję na "konstruktywną wymianę poglądów" wyraził w swoim przesłaniu prezydent Rosji Władimir Putin. Szef niemieckiej delegacji Roland Pofalla wyjaśnił przed rozpoczęciem obrad, że wybór na motto konferencji hasła „Modernizacja szansą dla wspólnego europejskiego domu” jest świadomym nawiązaniem do pojęcia ukutego przez Michaiła Gorbaczowa w czasach, gdy obie strony z większym optymizmem oceniały szanse na dobre relacje. - Okoliczności naszego spotkania są nadzwyczaj trudne, być może najtrudniejsze w całym minionym ćwierćwieczu – ocenił Pofalla, polityk uważany za bardzo bliskiego współpracownika Merkel. Jak wyjaśnił, oba rządy reprezentują całkowicie odmienne poglądy w kluczowych sprawach Krymu, wschodniej Ukrainy czy Syrii. Uznaliśmy jednak, że jeśli społeczeństwa nie będą w stanie ze sobą rozmawiać, to dialog między nami w ogóle będzie niemożliwy - dodał.
Spotkanie po raz 14
Dotychczas obrady Dialogu Petersburskiego toczyły się równocześnie z niemiecko-rosyjskimi konsultacjami międzyrządowymi. W tym roku jednak, podobnie jak w zeszłym, konsultacje ze względu na napięte stosunki nie odbyły się. Przedstawiciele obu krajów spotkali się w ramach Dialogu Petersburskiego po raz 14. W zeszłym roku planowane w Soczi spotkanie zostało odwołane. Strona niemiecka ostro krytykowała program Dialogu i skład jego uczestników, zarzucając stronie rosyjskiej wykluczanie z dyskusji osób i organizacji o poglądach odbiegających od oficjalnej linii rządu. Dialog Petersburski powstał w 2001 roku z inicjatywy ówczesnego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera oraz prezydenta Władimira Putina. Poprzednie spotkanie odbyło się w 2013 roku w Kassel. Niemiecki rząd potępił aneksję Krymu przez Rosję i pomoc udzieloną przez Moskwę separatystom w Donbasie; stoi też na stanowisku, że sankcje gospodarcze wobec Rosji mogą być zniesione dopiero po całkowitej realizacji porozumienia z Mińska. Z drugiej strony politycy niemieccy nie zrywają kontaktów z Kremlem i stale podkreślają, że bezpieczna Europa nie jest możliwa bez udziału Rosji.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP