Prezydent USA Donald Trump w poniedziałek podpisał dekret, na mocy którego Stany Zjednoczone formalnie uznały suwerenność Izraela nad Wzgórzami Golan. Dokument został podpisany podczas spotkania Trumpa z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu w Białym Domu.
Podpisanie dekretu w sprawie Wzgórz Golan zapowiedział w niedzielę na Twitterze p.o. szef izraelskiej dyplomacji Israel Kac.
"Jutro prezydent Trump w obecności premiera Netanjahu złoży podpis pod dekretem, uznającym zwierzchność Izraela nad Wzgórzami Golan. Stosunki izraelsko-amerykańskie są bliższe niż kiedykolwiek" - napisał Kac.
Trump: nadszedł czas uznać władzę Izraela nad Wzgórzami Golan
W zeszły czwartek Donald Trump oznajmił na Twitterze, że "nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone w pełni uznały władzę Izraela nad Wzgórzami Golan" oraz że ma to "kluczowe strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa Izraela i stabilności regionu".
Słowa amerykańskiego prezydenta o Wzgórzach Golan potępiła Syria, a także Rosja i Iran. Pomysł zmiany statusu spornego terytorium odrzuciły też rządy Niemiec i Francji, a Unia Europejska podkreśliła, że nie uznaje suwerenności Izraela nad tym obszarem.
"Ta decyzja czyni ze Stanów Zjednoczonych głównego wroga Arabów"
Syryjskie MSZ decyzję o uznaniu zwierzchności Izraela nad Wzgórzami Golan nazwało "jednoznacznym atakiem" na suwerenność i integralność terytorialną Syrii. "Wyzwolenie Wzgórz Golan wszelkimi dostępnymi metodami i przywrócenie ich do syryjskiej ojczyzny to (nasze - red.) niezbywalne prawo. Ta decyzja czyni ze Stanów Zjednoczonych głównego wroga Arabów" - przekazano w oświadczeniu, dodając, że nic nie zmieni "wiecznego historycznego faktu, że Wzgórza Golan są i pozostaną syryjskie i arabskie".
"Niezależnie, ile lat minęło, faktem pozostaje, że Wzgórza Golan są syryjskim terenem pod okupacją (Izraela - red.)" - oznajmił szef syryjskiego MSZ Walid al-Mu’allim.
Sprzymierzona z syryjskim reżimem Rosja potępiła podpisanie dekretu i oceniła, że grozi ono wywołaniem kolejnych napięć na Bliskim Wschodzie. We wcześniejszej rozmowie telefonicznej z sekretarzem stanu USA Mikiem Pompeo szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow miał ostrzec przed "poważnym naruszeniem prawa międzynarodowego" i utrudnianiem rozwiązania zbrojnego konfliktu w Syrii.
Guterres: jest jasne, że status Wzgórz Golan się nie zmienił
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres oświadczył, że "jest jasne, że status Wzgórz Golan się nie zmienił".
- Polityka ONZ w sprawie Wzgórz Golan jest wyrażona w rezolucjach Rady Bezpieczeństwa i ta polityka również się nie zmieniła - podkreślił rzecznik Guterresa, Stephane Dujarric.
Głos w sprawie zabrała również Liga Państw Arabskich. W oświadczeniu opublikowanym przez egipską agencję prasową MENA przewodniczący Ligi Ahmed Abul Ghait potępił decyzję USA i zaznaczył, że nie zmienia ona statusu Wzgórz Golan.
Szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu oświadczył, że jego kraj uznaje podpisanie dekretu za nie do przyjęcia i zamierza podjąć działania w tej sprawie na forum ONZ.
Pomysł zmiany statusu tego spornego terytorium odrzuciły już wcześniej m.in. rządy Niemiec i Francji, a Unia Europejska podkreśliła, że nie uznaje suwerenności Izraela nad nim.
Okupowane wzgórza
Izrael zajął znaczną część Wzgórz Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku, a następnie wcielił je administracyjnie do swego terytorium. Decyzja ta nie została zaaprobowana przez wspólnotę międzynarodową, a prawo do tego obszaru rości sobie Syria.
ONZ uważa Wzgórza Golan za terytorium okupowane.
Autor: ft,js//rzw//kwoj / Źródło: PAP, Reuters