Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif ocenił, że porozumienie ze światowymi mocarstwami na temat programu nuklearnego jest historycznym wydarzeniem. Jednocześnie w irańskich mediach ogłoszono wielki sukces, podkreślając, że nie zostały przekroczone "czerwone linie", wyznaczone sobie przez Teheran w negocjacjach. Więcej w programie "Fakty z zagranicy" w TVN24 Biznes i Świat o godz. 20.
- To, do czego dziś doszło, kończy niepotrzebny kryzys, dotarliśmy do historycznej chwili. Nie jest to wyczerpujące porozumienie dla wszystkich stron, ale jest najlepszym kompromisem, jaki mogliśmy obecnie osiągnąć - powiedział Zarif w stolicy Austrii.
- Dzisiejszy dzień mógł być końcem nadziei, ale zamiast tego, otwieramy zupełnie nowy rozdział nadziei. Wykorzystajmy to - kontynuował.
Niewymieniony z nazwiska wysoki rangą przedstawiciel Iranu, cytowany przez Reutera, powiedział również, że nie przewiduje żadnych problemów z wprowadzaniem w życie osiągniętej umowy, i że Iran wywiąże się z przyjętych przez siebie zobowiązań w "mniej niż pół roku".
Media ogłaszają sukces
Zarówno przywódcy Iranu, jak i irańskie media przedstawiają porozumienie ws. programu atomowego jako bardzo korzystne, choć niedoskonałe, i akcentują przede wszystkim te fragmenty, które wiązały się z ustępstwami sześciu mocarstw.
Irańska agencja informacyjna IRNA podkreśliła, że irańskie instalacje nuklearne zgodnie z wypracowanym porozumieniem nadal będą pracować. - Praca w żadnym z naszych zakładów nie zostanie wstrzymana lub zakończona, będziemy kontynuować wzbogacanie uranu - zapewniła, nie powołując się na źródło.
Zgodnie z treścią porozumienia, udostępnionego przez Rosjan, Iran rzeczywiście nadal będzie mógł prowadzić badania nad wzbogacaniem uranu, ale na małą skalę i w ściśle określony sposób, który nie będzie pozwalał na jego gromadzenie. Kwestia wzbogacania uranu była niezwykle istotna dla obu stron porozumienia, ponieważ wysoko wzbogacony uran jest kluczowym materiałem wykorzystywanym do budowy broni atomowej.
Parczin w oddzielnej umowie
Szef Irańskiej Agencji Energii Atomowej, Ali Akbar Salehi, zaznaczył również, że "czerwone linie", wytyczone przez Teheran w kwestii dostępu międzynarodowych inspektorów do ośrodka wojskowego w Parczin, nie zostały przekroczone.
Zachowanie tych "czerwonych linii" było jednak o tyle łatwiejsze, że, jak powiedział dyrektor generalny agencji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), Yukiya Amano, warunki dostępu oenzetowskich inspektorów do bazy w Parczin nie zostały określone w w ogólnym porozumieniu i zostaną dopiero sprecyzowane w oddzielnym dokumencie. Zachód obawia się, że w Parczin prowadzone są testy mające związek z bronią nuklearną.
Długo oczekiwane porozumienie
Porozumienie stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemiec z Iranem ma doprowadzić do ograniczenia irańskiego programu nuklearnego i zagwarantować, że nie będzie on służył pracom nad bronią nuklearną. Rząd w Teheranie domagał się w zamian zniesienia krępujących jego gospodarkę sankcji, nałożonych na Iran przez społeczność międzynarodową.
Autor: mm//gak / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl