Czeska Izba Poselska odrzuciła w piątek wniosek opozycji o odwołanie rządu premiera Andreja Babisza. Wniosek uzasadniono informacjami mediów, że podejrzany o wyłudzenie dotacji Unii Europejskiej Babisz zlecił wywiezienie swego syna na Krym, by zablokować śledztwo.
Zgodnie z przewidywaniami, wniosek poparło wszystkich 92 deputowanych sześciu partii opozycyjnych, podczas gdy do jego przyjęcia potrzebna była bezwzględna większość, czyli co najmniej 101 głosów.
Przeciwko wnioskowi opowiedzieli się posłowie kierowanego przez Babisza centroprawicowego ruchu ANO oraz tolerującej rząd Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCM). W głosowaniu nie wziął natomiast udziału żaden z deputowanych współtworzącej koalicję rządową Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD) - 13 z nich wyszło przedtem z sali obrad, a dwaj pozostali wcześniej zgłosili usprawiedliwioną nieobecność, podobnie jak jeden z członków klubu ANO i dwaj posłowie KSCM. Łącznie przeciwko wnioskowi oddano 90 głosów.
"Cel kłamstw od początku był jasny - upadek rządu"
W zrealizowanym ukrytą kamerą telewizyjnym reportażu przebywający na stałe w Szwajcarii Andrej Babisz junior powiedział swym rozmówcom, że współpracownicy ojca uprowadzili go na zaanektowany przez Rosję Krym, by jako współpodejrzany o wyłudzenie unijnej dotacji nie mógł składać zeznań. Dochodzeniem w tej sprawie objęta jest także córka Babisza. Występując w piątek w Izbie Poselskiej szef rządu powtórzył, że jego syn cierpi na schizofrenię. Gwałtownie atakował dziennikarzy, nazywając ich m.in. "najemnymi żołdakami" kampanii prowadzonej przeciwko jego osobie. Zarzucił im kłamstwa i manipulację. - Cel kłamstw od początku był jasny - upadek rządu - mówił Babisz. Zapewnił deputowanych, że nie zamierza zrezygnować ze stanowiska premiera. - Musielibyście mnie odwołać albo próbujcie nas pokonać w wolnych demokratycznych wyborach. Mnie się po prostu w inny sposób nie pozbędziecie - powiedział.
"Nie będę z siebie robić idioty tylko dlatego, że media coś mi sugerują"
Przewodniczący CSSD i jednocześnie minister spraw wewnętrznych Jan Hamaczek ocenił, że "ze względu na to, iż opozycja nie ma wizji, mamy tu dzisiaj teatr" i dlatego socjaldemokraci udziału w głosowaniu nie wezmą. Przewodniczący KSCM Vojtiech Filip podkreślił, że jego partia nie zamierza doprowadzać do politycznego kryzysu. - Nie będę z siebie robić idioty tylko dlatego, że media coś mi sugerują – powiedział. Posłowie opozycji zwracali w swych wystąpieniach uwagę, że premier nie wyjaśnił w wystarczający sposób powodów wyjazdu syna na Krym. Argumentowali, że Babisz powinien zrezygnować z urzędu premiera, by nie pogarszać wizerunku Czech w świecie.
Autor: ads//plw / Źródło: PAP