Kilkanaście osób zostało zatrzymanych przez cypryjską policję w związku z rozruchami w mieście Limassol na południu kraju. W czasie antyimigranckiego marszu tłum niszczył witryny sklepów i podpalał samochody. Prezydent Cypru Nikos Christodoulides oświadczył w sobotę, że jest mu wstyd za te wydarzenia.
- Nie ma wiele więcej do powiedzenia poza tymi haniebnymi obrazami, jakie widzieliśmy - powiedział Christodoulides cytowany przez portal In-Cyprus. Zapowiedział, że osoby, które dopuściły się aktów wandalizmu, poniosą za to także konsekwencje finansowe.
W antyimigranckim marszu w Limassol przeszło w piątek wieczorem około 500 osób. Na amatorskich nagraniach publikowanych przez lokalne media widać było kilka zniszczonych witryn sklepowych, płonące kosze na śmieci i demonstrantów skandujących hasła przeciwko migrantom - podała agencja AP.
Według portalu In-Cyprus demonstranci atakowali również migrantów i podpalali samochody oraz motocykle, a "miasto przypominało strefę działań wojennych".
Władze poinformowały, że pięć osób zgłosiło, że zostały zaatakowane. Przewieziono je do szpitala, gdzie udzielono im pomocy, po czym wypuszczono do domów. W związku z rozruchami zatrzymano 13 osób, w tym domniemanego organizatora marszu.
Prezydent: takie czyny przynoszą wstyd krajowi
Prezydent potępił przemoc, sugerując jednocześnie, że nie była ona związana bezpośrednio z migracją, lecz była "działaniem grupy przestępców". - To, co widzieliśmy ubiegłej nocy, nie miało nic wspólnego z kwestią migracji i nie powinniśmy tych dwóch spraw mylić. Gdyby wszyscy ci ludzie, którzy byli w to zamieszani, kochali swój kraj i troszczyli się o niego, nie dopuściliby się takich czynów, które przede wszystkim przynoszą mu wstyd - powiedział.
W ostatnich latach znacznie zwiększyła się liczba przybywających na Cypr migrantów i osób ubiegających się o azyl, chociaż w samym 2023 roku tempo tego wzrostu zmalało.
Czytaj również: ONZ oskarża Turków cypryjskich o atak na siły pokojowe
Do rozruchów doszło niedawno również we wsi Chloraka na zachodzie Cypru, gdzie według agencji Reutera napięcia na tle migracji narastały od lat. Po gwałtownych starciach z udziałem migrantów i lokalnych mieszkańców w poniedziałek wieczorem policja aresztowała tam ponad 20 osób, w tym zarówno migrantów, jak i miejscowych.
Autorka/Autor: ks
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock