7,5 tysiąca żołnierzy wojsk USA i Korei Południowej bierze udział w dużych dorocznych ćwiczeniach Foal Eagle. Przeprowadzono między innymi duże lądowanie na plażach na południe od Seulu. Tradycyjnie ćwiczenia spotykają się z ostrą krytyką Korei Północnej, która widzi w nich próbę zamachu na "północnokoreański system socjalistyczny oparty na poparciu mas".
"Jeśli nawet jeden pocisk zostanie wystrzelony w kierunku nienaruszalnego terytorium Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, jej rewolucyjne siły zbrojne nie przepuszczą szansy przeprowadzania bezwzględnego odwetu na prowokatorach i poprowadzenia wielkiej świętej wojny o narodowe zjednoczenie" - oświadczyła w komentarzu agencja prasowa Pyongyangu, KCNA.
Napięcia na półwyspie
Tego rodzaju retoryka płynąca z Północy jest niemal tradycją przy okazji wszelkich ćwiczeń wojsko Korei Południowej i USA. Dyktatura widzi w nich przygotowania do agresji na siebie i "rozpętania wojny jądrowej". Seul i Waszyngton niezmiennie twierdzą, że jest wręcz przeciwnie i manewry w rodzaju Foal Eagle mają służyć wzmocnieniu obrony Korei Południowej i odstraszeniu Korei Północnej. Amerykanie i Koreańczycy z południa co rok wczesną wiosną organizują kolejno ćwiczenia sztabowe, a potem duże w polu. Właśnie zbliża się ich kulminacja. Na plażach opodal miasta Pohang wylądowało 3,5 tysiąca żołnierzy piechoty morskiej, wspieranych z morza przez 30 okrętów i 4,1 tysiąca marynarzy. W głębi lądu trwają zaś ćwiczenia wojsk pancernych i artylerii. - W wypadku kryzysu, wojska Korei Południowej i USA oczywiście zaangażują się w odpowiedź na wszelkie zagrożenia i zapewnią bezpieczeństwo obywatelom Korei - oznajmił jeden z ćwiczących żołnierzy USA.
Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters, KCNA