Irlandzkie media: Polka utonęła w morzu, ratując swego 10-letniego syna

Źródło:
PAP
Plaża Ballycroneen w pobliżu Cork
Plaża Ballycroneen w pobliżu Cork
Google Earth
Plaża Ballycroneen w pobliżu CorkGoogle Earth

34-letnia Polka utonęła, próbując ratować 10-letniego syna, który miał problemy w wodzie - informują irlandzkie media. Relacjonują, że zdołała go dociągnąć do skał, ale sama została porwana przez silny prąd morski.

Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu na plaży Ballycroneen w pobliżu Cork na południowym wybrzeżu Irlandii.

Jak relacjonują irlandzkie media, gdy kobieta zobaczyła, że jej syn ma problemy w wodzie, ruszyła mu na pomoc i zdołała go dociągnąć do pobliskich skał wystających z wody, których mógł się trzymać, czekając na przybycie pomocy, ale następnie najwyraźniej sama została porwana przez silny prąd morski.

Miejsce znane z silnych prądów morskich

Chłopiec został zabrany z wody przez załogę śmigłowca ratunkowego, zaś matka przez łódź ratownictwa wodnego, ale nie reagowała na udzielaną pierwszą pomoc i w szpitalu w Cork, dokąd ją przetransportowano, stwierdzono zgon.

Wody w okolicy plaży Ballycroneen znane są z silnych prądów morskich.

Do zdarzenia doszło na plaży Ballycroneen w pobliżu Cork

Irlandzkie media podają, że kobieta pochodziła ze Strzyżowa w województwie podkarpackim, a w Irlandii od kilku lat mieszkała wraz z mężem i dwójką dzieci w niewielkiej miejscowości Cloyne na wschód od Cork. Jak dodają, pracowała w branży turystyczno-hotelarskiej, a rodzina była dobrze zintegrowana z lokalną społecznością.

Autorka/Autor:mjz/dap

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Google Maps