Deklaracja została przyjęta w drodze konsensusu po ostatnim maratonie negocjacyjnym. Delegaci z prawie 200 państw zgodzili się na utworzenie specjalnego funduszu dla najbiedniejszych krajów przeznaczonego na walki ze skutkami globalnego ocieplenia. To pierwsze takie porozumienie w skali globalnej, w którym zgodzono się ustanowić fundusz na rzecz krajów najbardziej narażonych na katastrofy klimatyczne potęgowane przez działalność bogatych, uprzemysłowionych państw.
W porozumieniu potwierdzono także cel, jakim jest utrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. To kluczowe żądanie wielu państw - zaznacza CNN.
Głosy krytyki
"Chociaż porozumienie stanowi przełom w trudnym procesie negocjacyjnym, nie zaostrza narracji w kwestii ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, powodujących ocieplanie planety" - zauważa amerykańska stacja. Jak dodaje, w tekście końcowym nie wspomniano o rezygnacji z paliw kopalnych, w tym ropy i gazu.
Choć informując o osiągnięciu porozumienia, organizatorzy użyli sformułowania, że "dziś stała się historia", to ostateczna rezolucja Konferencji klimatycznej ONZ, która odbyła się w Szarm el-Szejk w Egipcie, została skrytykowana przez niektóre kraje jako niewystarczająco ambitna.
Autorka/Autor: momo//rzw
Źródło: CNN