Co z obroną powietrzną w powojennej Ukrainie? Media: USA odmawiają siłom europejskim

Emmanuel Macron, Keir Starmer, Donald Trump i Wołodymyr Zełenski w Bazylice Świętego Piotra
Sekretarz obrony USA: powrót do Ukrainy w granicach przed 2014 rokiem to cel nierealistyczny
Źródło: TVN24
Stany Zjednoczone nie zapewnią obrony powietrznej "koalicji chętnych" w powojennej Ukrainie - poinformowała agencja Reutera. Bloomberg informował wcześniej, że o takie wsparcie zabiegały Wielka Brytania i Francja.
Kluczowe fakty:
  • Połowa uczestników koalicji zaoferowała siły do powojennej Ukrainy: samoloty, okręty wojenne i inny sprzęt wojskowy.
  • Mniej niż jedna trzecia państw zadeklarowała chęć wysłania wojsk na Ukrainę.
  • Agencja Reutera poinformowała, że Stany Zjednoczone nie chcą zapewnić europejskim partnerom obrony powietrznej.

USA odmawiają zapewnienia obrony powietrznej, mającej wesprzeć siły, które Wielka Brytania i Francja planują rozmieścić w powojennej Ukrainie - poinformowała w środę agencja Reutera, powołując się na "osoby zaznajomione ze sprawą".

Europejscy sojusznicy po rozmowach z amerykańskimi odpowiednikami doszli do wniosku, że obecna administracja USA nie udzieli im gwarancji, o które zabiegali dla "koalicji chętnych" - twierdzi agencja, przypominając, że brytyjski premier Keir Starmer uznawał amerykańskie wsparcie za niezbędne dla powstrzymania Rosji przed złamaniem przyszłego porozumienia o zawieszeniu broni.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trump: popieram artykuł 5, ale myślę, że nie będzie potrzeby

W lutym Starmer podkreślał, że "gwarancja bezpieczeństwa USA to jedyny sposób, aby skutecznie zniechęcić Rosję do ponownego ataku na Ukrainę".

Wielka Brytania i Francja liczą, że Trump zainterweniuje

Bloomberg informował wcześniej, że Wielka Brytania i Francja starały się przekonać prezydenta Donalda Trumpa do wsparcia stacjonujących w powojennej Ukrainie oddziałów za pomocą sił powietrznych, a także pomocy wywiadowczej i monitorowania granic.

Oba kraje nadal mają nadzieję, że USA będą dostarczać informacje wywiadowcze, a także nadzorować granicę między Ukrainą a Rosją - stwierdził Bloomberg

Emmanuel Macron, Keir Starmer, Donald Trump i Wołodymyr Zełenski w Bazylice Świętego Piotra
Emmanuel Macron, Keir Starmer, Donald Trump i Wołodymyr Zełenski w Bazylice Świętego Piotra
Źródło: PAP/EPA

Niektórzy europejscy urzędnicy liczą również, że Trump zainterweniuje, gdyby wojska brytyjskie i francuskie stacjonujące w Ukrainie zostały zaatakowane przez Rosję, ale sądzą, że nie zobowiąże się do tego na piśmie.

Obecnie europejskie rządy skłaniają się do poglądu, że połączenie sił ukraińskich, szkoleń sojuszniczych, europejskich wojsk i samolotów stacjonujących na wschodniej flance NATO oraz patroli na Morzu Czarnym wystarczy - powiedział agencji jeden z rozmówców.

Krótka lista państw chętnych do wysłania wojsk na Ukrainę

- Doceniamy pracę, jaką sojusznicy, szczególnie Francja i Wielka Brytania, wspólnie z Niemcami i innymi podjęli by zbudować koalicję chętnych - powiedział w środę reporterom w Brukseli ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker.

Spośród 30 uczestników koalicji, w skład której wchodzą również państwa spoza Europy (Kanada, Australia, Japonia i Nowa Zelandia), 15 zaoferowało siły, w tym samoloty, okręty wojenne i inny sprzęt wojskowy - informowała w kwietniu agencja.

Bloomberg podkreślił jednak, że liczba państw, które jednoznacznie zobowiązały się do udziału własnych sił zbrojnych, jest jednocyfrowa.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: