Prezydent Donald Trump odmówił w piątek wyjaśnienia, co miał na myśli, gdy określił spotkanie z dowódcami wojskowymi jako "ciszę przed burzą". Biały Dom twierdzi, że prezydent USA nie był "po prostu złośliwy" mówiąc te słowa, również jednak nie udzielił wyjaśnienia.
Donald Trump powiedział o "ciszy przed burzą" podczas grupowego zdjęcia po spotkaniu, na którym prezydent rozmawiał z dowódcami wojsk USA na temat Iranu, Korei Północnej, Afganistanu oraz walki z tzw. Państwem Islamskim.
Trump: zobaczycie
Naciskany w piątek przez dziennikarzy, odmówił skomentowania własnych słów, odpowiadając jedynie: "Zobaczycie". Rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders również odmówiła komentarza w tej sprawie. Pytana, czy prezydent był "po prostu złośliwy", Sanders zaprzeczyła.
- Myślę, że mamy tu do czynienia z poważnymi, światowymi sprawami. Myślę, że Korea Północna i Iran kontynuują bycie "złymi aktorami" i prezydent jest kimś, kto zawsze będzie szukał sposobów na ochronę Amerykanów - dodała.
Tymczasem były szef CIA Leon Panetta, cytowany przez agencję Reutera, skomentował wypowiedź Donalda Trumpa jako coś, "czym naprawdę powinniśmy się martwić", jeżeli pojawiłaby się ona w czasach poprzedniej administracji USA. Jednak, jak twierdzi, w ustach Donalda Trumpa jest ona zgodna ze stylem, który ustanowił on już na Twitterze.
- Zaczynasz przypuszczać, że chodzi bardziej o zwrócenie na siebie uwagi, niż ogłoszenie polityki narodowej jakiegoś rodzaju. Nie sądzę, że to jest odpowiedzialne… ale myślę, że w tym przypadku wszyscy powinniśmy wziąć głęboki oddech i spróbować założyć, że on po prostu starał się zyskać uwagę - stwierdził Panetta w rozmowie z CNN. - Nic nie wskazuje, że za tym oświadczeniem stoi strategia lub polityka - dodał.
Trump lubi działać szybko
Jak zauważa Reuters, prezydent USA sprawiał również w czwartek wrażenie, że krytykuje dowódców za zbyt powolne służenie mu radą. - Idąc dalej, oczekuję również od was zapewnienia całego wachlarza możliwości wojskowych, których potrzebujemy, w znacznie szybszym czasie - powiedział.
Pytana o te słowa rzeczniczka Białego domu odpowiedziała, że Trump "w żadnym wypadku" nie odnosi wrażenia, że dowódcy wojskowi celowo nie spieszą się z doradzaniem prezydentowi. - Jak wiecie, jest on [prezydent - red.] osobą, która lubi działać i robić to szybko - wyjaśniła. - Chce opcji leżących na stole, by móc podejmować szybkie decyzje - dodała.
Autor: mm\mtom / Źródło: reuters, pap