Co miał na myśli dalajlama? Niejasne słowa o wojnie w Syrii


W celu zakończenia przelewu krwi w Syrii i Iraku, duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV opowiedział się za dialogiem z dżihadystami z tzw. Państwa Islamskiego, a tak przynajmniej jego słowa - bardzo ogólne i niejednoznaczne - zinterpretowała agencja Associated Press, której reporter towarzyszy mu w czasie jego wizyty w Europie.

Podczas wystąpienia w Paryżu dalajlama podkreślił, że dialog "jest jedyną drogą", ale - jak pisze stacja ABC News, powołując się na relację agencji AP - "nie rozwinął myśli, jak miałby on być prowadzony i z kim".

Pokój za cenę rozmów z terrorystami?

Dodał, że islam nie może być utożsamiany z terroryzmem. Zaznaczył przy tym, że religia nigdy nie może być usprawiedliwieniem dla zabijania.

- Prawdziwy wyznawca islamu musi szanować życie innych ludzi - powiedział, tłumacząc, że ktoś, kto zabija w imię islamu albo buddyzmu "nie jest już muzułmaninem albo buddystą". Dalajlama, który musiał uciekać z Tybetu przed prześladowaniami chińskich komunistów i żyje od dekad na wygnaniu w Indiach, wezwał europejskie kraje do przyjęcia uchodźców uciekających przed wojną w Syrii, zaznaczając, że państwa powinny też działać na rzecz zakończenia wojny, by uchodźcy "mogli wrócić do domów". Podczas trwającej tydzień wizyty we Francji dalajlama nie spotka się z prezydentem Francois Hollande'em. Wyraził takie życzenie, ale Pałac Elizejski poinformował, że spotkanie nie jest rozważane.

Autor: adso / Źródło: PAP, ABC News

Źródło zdjęcia głównego: Yancho Sabev/wikipedia.org (CC BY SA 3.0)

Tagi:
Raporty: