Amerykańscy śledczy uważają, że to rosyjscy hakerzy przejęli kontrolę nad Katarską Agencję Prasową i opublikowali szereg fałszywych komentarzy emira Kataru na temat Iranu, Izraela oraz innych państw regionu - informuje CNN. Doniesienia te rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał "kolejnym kłamstwem".
- Nie interweniujemy w wewnętrzne sprawy innych państw, dotyczy to również Zatoki Perskiej - ogłosił w środę rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow. Zapewnił, że Rosja liczy na unormowanie sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz "ceni sobie dobre relacje z każdym z państw Zatoki Perskiej". Pieskow zarzucił CNN podawanie informacji pochodzących z "niesprawdzonych źródeł". Z kolei wiceszef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji (wyższej izby rosyjskiego parlamentu) Władimir Dżabarow określił oskarżenia o cyberprzestępstwo jako "próbę skonfliktowania USA z Rosją". Jego zdaniem zarzuty stawiane Rosji przez CNN pokazują, że "świat oszalał, a wszystko co się wydarzy wiązane jest z Rosją i rosyjskimi hakerami".
Przejęta kontrola nad agencją
W środę CNN poinformowała na swoim portalu, że amerykańscy śledczy uważają, iż to rosyjscy hakerzy przejęli kontrolę nad katarską agencją prasową i opublikowali szereg fałszywych komentarzy emira Kataru na temat Iranu, Izraela oraz innych państw regionu, co rozpoczęło bliskowschodni kryzys dyplomatyczny.
Według źródeł CNN Rosjanie chcieli w ten sposób wywołać podziały wśród państw na Bliskim Wschodzie, szczególnie wśród sojuszników USA. CIA i FBI odmówiły komentarza w tej sprawie.
Amerykańska telewizja podkreśliła, że w ostatnim czasie FBI wysłało do Kataru grupę śledczych, których zadaniem była pomoc tamtejszym władzom w celu wyjaśnienia ataku hakerskiego.
Przedstawiciele amerykańskich władz poinformowali CNN, że materiały zebrane przez grupę operacyjną wskazują, iż za włamaniem do systemu katarskiej agencji prasowej stoją rosyjscy hakerzy - poinformowali CNN przedstawiciele amerykańskich władz. Tymczasem rzeczniczka ambasady Kataru w Waszyngtonie powiedziała, że śledztwo w sprawie ataku cybernetycznego cały czas trwa, a jego wyniki zostaną wkrótce przedstawione.
Relacje z Iranem
W maju na stronie Katarskiej Agencji Prasowej pojawiły się komentarze władcy kraju Tamina bin Hamada al-Thaniego, w których skrytykował politykę zagraniczną prezydenta USA Donalda Trumpa oraz eskalację konfliktu pomiędzy państwami arabskimi a Iranem.
Hasan Rowhani miał nawet rozmawiać przez telefon z emirem Kataru, który to został później skrytykowany przez sąsiadów za utrzymywanie relacji z Teheranem.
- Jakiekolwiek zarzuty w tej sprawie opierają się wyłącznie na błędnych informacjach. Uważamy, że cały ten kryzys spowodowany jest błędnymi informacjami - powiedział CNN minister spraw zagranicznych Kataru Shaikh Muhammad bin Abdulrahman al-Thani.
Kraje zrywają stosunki dyplomatyczne z Katarem
W poniedziałek Arabia Saudyjska zerwała stosunki dyplomatyczne i konsularne z Katarem w związku ze wspieraniem przez to państwo terroryzmu.
W ślad za Rijadem stosunki z Katarem zerwały Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt i Bahrajn, również oskarżając to państwo o wspieranie terroryzmu, w tym Al-Kaidy i Bractwa Muzułmańskiego. Później na taki krok zdecydowały się Jemen, Libia i Malediwy. Rosjanie są oskarżani o szereg ataków hakerskich w różnych państwach.
Mieli między innymi ingerować w przebieg wyborów prezydenckich w USA i Francji. Stawia się im też zarzut włamania do systemu komputerowego niemieckiego parlamentu i próby sparaliżowania ukraińskiej energetyki.
Autor: arw\mtom / Źródło: PAP, CNN