Jeden z najważniejszych chińskich generałów Li Zuocheng oświadczył, że Chiny zaatakują Tajwan, jeśli nie będzie innej możliwości powstrzymania jego secesji. Szef wydziału połączonych sztabów chińskiej armii zaostrzył tym samym retorykę Pekin uważa Tajwan za zbuntowaną prowincję i od dekad, z wielkimi sukcesami, wywiera presję na społeczność międzynarodową, by ta nie utrzymywała z nim kontaktów.
Szef wydziału połączonych sztabów chińskiej armii i członek Centralnej Komisji Wojskowej Li Zuocheng wypowiedział się w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie w wystąpieniu z okazji 15-lecia prawa antysecesyjnego, które przewiduje użycie siły przeciwko Tajwanowi, jeśli ten będzie chciał ogłosić formalną niepodległość.
- Jeśli możliwość pokojowego zjednoczenia będzie utracona, wówczas ludowe siły zbrojne wraz z całym narodem, w tym mieszkańcami Tajwanu, podejmą wszelkie konieczne kroki, by stanowczo rozprawić się ze wszelkimi spiskami i działaniami separatystycznymi - powiedział Li.
- Nie obiecujemy wykluczenia użycia siły i pozostawiamy sobie możliwość podjęcia wszelkich niezbędnych środków, by ustabilizować i kontrolować sytuację w Cieśninie Tajwańskiej - dodał, cytowany przez agencję Reutera.
"Ścieżka niepodległości Tajwanu to ślepy zaułek"
Brytyjska agencja ocenia, że choć Pekin nigdy nie wykluczył możliwości użycia siły, by przejąć kontrolę nad Tajwanem, to jednak nieczęsto zdarza się, by oficer w służbie czynnej tak bezpośrednio mówił o tym publicznie. Wypowiedź Li jest tym bardziej znacząca, biorąc pod uwagę zaniepokojenie świata narzucaniem prawa o bezpieczeństwie narodowym Hongkongowi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Chiński parlament za narzuceniem Hongkongowi nowego prawa
Trzeci pod względem rangi dygnitarz Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Li Zhanshu, który kieruje chińskim parlamentem, zapewnił w piątek, że Chiny mogą użyć siły wobec Tajwanu tylko w ostateczności. - Dopóki istnieje najmniejsza szansa na pokojowe zjednoczenie, wykonamy te wysiłki po stokroć - powiedział. Przestrzegł jednak "tajwańskie siły niepodległościowe i separatystyczne", że "ścieżka niepodległości Tajwanu to ślepy zaułek", a "każda próba podważenia tego prawa będzie surowo ukarana".
Kwestia Tajwanu jest jednym z najważniejszych problemów w relacjach chińsko-amerykańskich
Chińskie władze wielokrotnie podkreślały, że kwestia Tajwanu jest jednym z najważniejszych problemów w relacjach chińsko-amerykańskich, które oceniane są obecnie jako najgorsze od dziesięcioleci. USA nie utrzymują formalnych relacji dyplomatycznych z tym krajem, ale uważane są za jego największego sojusznika i sprzedają mu uzbrojenie.
Demokratycznie wybrana prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen po niedawnej ceremonii zaprzysiężenia na drugą kadencję ponownie odrzuciła zwierzchnictwo Pekinu nad wyspą oraz proponowany Tajwanowi model połączenia z Chinami kontynentalnymi na zasadzie "jednego kraju, dwóch systemów". Wezwała natomiast do dialogu, by obie strony mogły ze sobą współistnieć.
Tsai potępiła również plan narzucenia prawa o bezpieczeństwie narodowym Hongkongowi. Oceniła, że prawo to zaszkodzi wolności i praworządności w Hongkongu. Zapowiedziała pomoc dla Hongkończyków poszukujących azylu na Tajwanie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/ITAR-TASS