Rząd Chin z zadowoleniem przyjął zapowiedź spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. Sprawa zbrojeń nuklearnych w Korei Północnej idzie w dobrym kierunku - oświadczył w piątek rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang. W podobnym tonie wypowiedział się szef rosyjskiego MSZ. - Rosja ma nadzieję, że spotkanie przywódców dojdzie do skutku - oświadczył Siergiej Ławrow.
- Z zadowoleniem przyjmujemy pozytywne sygnały ze strony USA i Korei Północnej, prowadzące w kierunku bezpośredniego dialogu - powiedział na briefingu w Pekinie Shuang.
"Odwaga polityczna"
Jak dodał, "kolejnym krokiem, który powinny poczynić wszystkie strony, jest podtrzymanie tego pozytywnego momentu, wykorzystanie synergii i wspólna praca na rzecz odbudowy pokoju i stabilności na Półwyspie Koreańskim".
Jednocześnie Shuang zaapelował do Waszyngtonu i Pjongjangu o "odwagę polityczną". - Mamy nadzieję, że wszystkie strony wykażą się polityczną odwagą i podejmą dobre decyzje - mówił rzecznik.
Rosja również z aprobatą zareagowała na wiadomość o spotkaniu przywódców Korei Północnej i USA. - Uważamy to za krok w dobrą stronę. Mam nadzieję, że ustalenia zostaną dotrzymane. Z pewnością jest to konieczne do znormalizowania sytuacji wokół Półwyspu Koreańskiego - powiedział Ławrow, który przebywa z wizytą w Etiopii. Zdaniem ministra spotkanie "nie powinno jedynie zakończyć się na rozmowie, a powinno otworzyć drogę do wznowienia pełnowymiarowego politycznego procesu negocjacyjnego, mającego na celu uregulowanie kwestii nuklearnej na Półwyspie Koreańskim w oparciu o zasady przyjęte podczas sześciostronnych rozmów" - podkreślił Ławrow. Szef rosyjskiego MSZ wyraził również zadowolenie z powodu zapowiedzianego na kwiecień pierwszego od ponad 10 lat szczytu przywódców obu Korei, uzgodnionego podczas niedawnych rozmów międzykoreańskich.
Odwilż po miesiącach napięcia
W piątek nad ranem czasu polskiego poinformowano, że Trump przyjął propozycję spotkania z Kim Dzong Unem, którą przekazali amerykańskiemu prezydentowi dyplomaci z Korei Południowej. Ten pierwszy w historii szczyt obu państw ma odbyć się pod koniec maja. Kim Dzon Un poprosił Trumpa o spotkanie za pośrednictwem dyplomatów z Seulu i przedstawił "zobowiązanie Korei Północnej do natychmiastowego zaprzestania prób balistycznych i jądrowych".
Przesłanie od północnokoreańskiego przywódcy przekazali w czwartek prezydentowi USA szef południowokoreańskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Czung Uj Jong i szef agencji wywiadowczej tego kraju Suh Hun. Wchodzili oni w skład delegacji Seulu na rozmowy w Korei Północnej, które odbyły się na początku tego tygodnia. W ich toku uzgodniono m.in., że pod koniec kwietnia odbędzie się pierwsze od ponad 10 lat spotkanie przywódców obu Korei.
Propozycje Pjongjangu przedstawione w czwartek w Waszyngtonie nie byłyby możliwe także bez wizyty delegacji KRLD w Seulu przy okazji otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu - piszą agencje. Odwilż w relacjach nastąpiła po miesiącach napięcia, związanego z prowadzonymi przez KRLD testami atomowymi i balistycznymi. W tym czasie Kim i Trump grozili sobie wzajemnie użyciem siły militarnej.
Autor: MR/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KCNA