Pociski artyleryjskie uderzyły w chińskie miasto. Reakcja MSZ Chin

Źródło:
Reuters, CNN, TVN24

Pięć osób zostało rannych w wyniku ostrzału artyleryjskiego chińskiej prowincji Junnan z terytorium Birmy. Ostrzał nastąpił omyłkowo w czasie starć pomiędzy wojskami birmańskiej junty a siłami walczących z nią grup etnicznych. Na wydarzenie to szybko zareagował rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Wang Wenbin.

W wyniku uderzenia, do którego według gazety "Global Times" doszło w środę, rannych zostało pięć osób. Wystrzelone z terytorium Birmy pociski artyleryjskie spadły na chińskie miasto Nansan w południowo-zachodniej prowincji Junnan. Nie przekazano, w jakim stanie ranni trafili do szpitala. Na dostępnych zdjęciach i nagraniach ze zdarzenia widać m.in. eksplozję na chodniku jednej z ulic miasta oraz leżącą na ziemi kobietę. Słychać także krzyki przerażonych przechodniów.

Gazeta dodała, że ​​urzędnicy w pobliskim mieście Zhenkang potwierdzili, iż pociski zostały wystrzelone z miasta Laukkai w północnym regionie Kokang w Birmie. Jak zaznaczono, były to zbłąkane pociski, które nie miały spaść na terytorium Chin.

Pociski spadły na Chiny

W czwartek rzecznik chińskiego MSZ zareagował na ten ostrzał. Wezwał do zaprzestania walk i wyraził ubolewanie z powodu ran chińskich obywateli. - Chiny (...) bardzo ubolewają nad chińskimi ofiarami tego konfliktu i złożyły już poważne oświadczenia odpowiednim stronom - powiedział Wang Wenbin.

- Chiny po raz kolejny proszą wszystkie strony konfliktu o wstrzymanie ognia oraz podjęcie środków zapobiegających ponownemu wystąpieniu tak strasznych incydentów - dodał. Wang Wenbin podkreślił również, że Chiny podejmą wszelkie niezbędne kroki w celu ochrony życia i mienia swoich obywateli.

Wojna domowa w Birmie

Od czasu uzyskania niepodległości w 1948 roku Mjanma doświadcza niemal ciągłego konfliktu zbrojnego. Jego obecna odsłona trwa od zamachu stanu w lutym 2021 roku, w wyniku którego junta wojskowa obaliła demokratycznie wybrany rząd Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) i ponownie przejęła władzę. Wojskowi od początku krwawo tłumili masowe protesty przeciwko ich władzy i postawili przed sądem byłą przywódczynię kraju Aung San Suu Kyi, która została skazana na 33 lata więzienia. Zamach stanu stał się zarazem początkiem trwającej obecnie krwawej wojny domowej. 27 października 2023 roku w Mjanmie ruszyła kontrofensywa sił walczących z juntą. Sojusz kilku grup ruchu oporu o nazwie Three Brotherhood rozpoczął operację o nazwie "Operacja 1027", w ramach której jednocześnie uderzył w wielu miejscach na siły rządowe, wypierając je m.in. z części terenów wzdłuż granicy z Chinami i Indiami. W połowie grudnia Organizacja Narodów Zjednoczonych oszacowała, że ​​od 27 października w Birmie przesiedlono ponad 660 tys. osób. Chiny nawołują obywateli, aby unikali podróży do północnej Birmy, a osobom już tam przebywającym zalecają szukanie bezpiecznego schronienia lub powrót do domu. ZOBACZ TEZ: Prezydent Chin w noworocznym orędziu przyznał, że chiński biznes przeżywa "trudne czasy"

Autorka/Autor:jjk//mm

Źródło: Reuters, CNN, TVN24