Władze w Pekinie zaproponują parlamentowi krajowemu projekt prawa o bezpieczeństwie narodowym w Hongkongu - przekazała oficjalna agencja Xinhua. Przepisy mają zostać ogłoszone na rozpoczynającej się w piątek corocznej sesji parlamentu i zakładają między innymi zakaz działalności separatystycznej. Przeciw takim przepisom protestowało w 2003 roku 500 tysięcy mieszkańców Hongkongu.
O planach chińskich władz wobec Hongkongu informowały w czwartek także lokalne media. Dziennik "South China Morning Post" pisał, że Pekin doszedł do wniosku, że hongkoński parlament nie będzie w stanie uchwalić przepisów o bezpieczeństwie narodowym, biorąc pod uwagę obecny klimat polityczny w regionie, więc zamierza poprosić Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych (OZPL), by się tym zajęło. Według gazety, proponowane przepisy zakazują m.in. działalności terrorystycznej, separatystycznej i wywrotowej przeciwko władzom centralnym, a także zagranicznych ingerencji w sprawy regionu.
"Bezpieczeństwo narodowe jest podwaliną stabilności kraju"
Na opublikowanej przez Xinhua liście tematów obrad znalazł się projekt ustawy w sprawie "utworzenia i poprawy systemu prawnego i mechanizmów egzekwowania dla specjalnego regionu administracyjnego Hongkongu w celu ochrony bezpieczeństwa narodowego".
Jak mówił rzecznik OZPL Zhang Yesui, cytowany przez portal brytyjskiego nadawcy BBC, "bezpieczeństwo narodowe jest podwaliną stabilności kraju". - Ochrona tego bezpieczeństwa służy podstawowym interesom wszystkich Chińczyków, także naszych rodaków z Hongkongu - mówił, dodając, że więcej szczegółów na temat przepisów zostanie przedstawione w piątek.
Liczące ok. 3 tysięcy delegatów Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych pełni rolę zasadniczo fasadową i zatwierdza decyzje kierownictwa rządzącej niepodzielnie Komunistycznej Partii Chin (KPCh).
Trump: USA zareagują bardzo stanowczo
Dziennik "Washington Post" ocenia, że wprowadzenie tych przepisów z pominięciem hongkońskiego parlamentu byłoby ze strony Pekinu najpoważniejszym jak dotąd krokiem w stronę ograniczenia autonomii Hongkongu i przejęcia nad nim kontroli, odkąd w 1997 r. to międzynarodowe centrum finansowe zostało przyłączone do ChRL. Agencja Reutera zauważa, że kurs hongkońskiego dolara spadł po publikacji doniesień o planach Pekinu.
Pytany przez dziennikarzy o sprawę prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział, że "na razie nikt nie wie", co faktycznie zamierzają zrobić Chińczycy. - Jeśli jednak do tego dojdzie, będziemy reagować bardzo stanowczo - dodał.
Prawu o bezpieczeństwie narodowym stanowczo sprzeciwiają się hongkońscy demokraci i uczestnicy antyrządowych protestów. Ich zdaniem takie przepisy mogą posłużyć do ograniczenia swobód obywatelskich i autonomii regionu, gwarantowanych zgodnie z zasadą "jednego kraju, dwóch systemów".
Cytowany przez BBC ostatni brytyjski gubernator Hongkongu Chris Patten nazwał ruch Pekinu "całkowitym atakiem na autonomię miasta".
Państwowe chińskie media oceniają natomiast, że przepisy są "absolutnie konieczne" w związku z wielomiesięcznymi antyrządowymi protestami w Hongkongu oraz "wzrostem w mieście separatyzmu podsycanego przez obce siły".
Kolejne podejście do zmian w prawie
Poprzednia próba uchwalenia przepisów o bezpieczeństwie narodowym, podjęta wówczas przez hongkoński parlament, spotkała się w 2003 roku z dużym oporem. W pokojowym proteście na ulice Hongkongu wyszło około pół miliona osób, a władze regionu wycofały projekt.
Hongkońska minikonstytucja, Prawo Podstawowe, przewiduje uchwalenie przez Hongkong we własnym zakresie praw zakazujących zdrady, separatyzmu i działalności wywrotowej przeciw rządowi centralnemu. Władze centralne w Pekinie zamierzają wprowadzić te przepisy bezpośrednio do aneksu do Prawa Podstawowego - twierdzą rozmówcy "SCMP" i HK01. Według Reutersa możliwe będzie wówczas pominięcie hongkońskiego parlamentu i zatwierdzenie przepisów przez sprzyjającą Pekinowi administrację regionu.
Protesty w Hongkongu
Przez całą drugą połowę 2019 roku w Hongkongu trwały masowe antyrządowe demonstracje, które regularnie przeradzały się w starcia z policją. Uczestnicy protestów domagali się demokratycznych wyborów władz regionu i sprzeciwiali ograniczaniu jego autonomii przez komunistyczny rząd centralny w Pekinie.
Na fali tych protestów opozycja demokratyczna odniosła miażdżące zwycięstwo w listopadowych wyborach do rad dzielnic. Obecnie demokraci liczą na przejęcie kontroli nad hongkońskim parlamentem w wyborach zaplanowanych na wrzesień. Zdaniem krytyków przepisy o bezpieczeństwie narodowym mogą jednak zostać przez władze wykorzystane do dyskwalifikacji opozycyjnych kandydatów.
Źródło: BBC, PAP